Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Wolne zwierzę polityczne

Dodano: 29/09/2012 - Numer 9 (79)/2012
Biologia państwowa Państwo jest fenomenem biologicznym, bo społeczeństwo ludzkie jest jednym z elementów świata przyrody, o czym jedni zapominają, a inni wyciągają zbyt daleko idące związki. Jak więc pogodzić wyjątkowość człowieka i jego artefaktów takich, jak państwo, z prawami biologii? Czy uznając biologiczny charakter wspólnoty politycznej, przeczymy ludzkiej wolności, sprowadzając ludzką aktywność do zwierzęcych odruchów? Czy też odwrotnie, uznając wyjątkowość polityczności, nie zapomnimy o jej biologicznym podłożu? Może więc sięgnąć po tego filozofa, który nie tylko stworzył podstawy europejskiego rozumienia polityczności, ale też za swoje wyjątkowe zadanie uznał ogarnięcie całej ludzkiej wiedzy, w tym fizycznej i biologicznej? U Arystotelesa fenomen polityczności nie jest odrywany od zoologii. Przeciwnie, kwestia polityki pojawia się już przy klasyfikacji zwierząt. Spośród tych zwierząt, które żyją w gromadzie, filozof wyróżnia te, które są obdarzone pamięcią. Stopniowa specyfikacja prowadzi do wyodrębnienia grupy zwierząt politycznych. Nie należy do nich wyłącznie człowiek. Polityczne są także chociażby mrówki i pszczoły. Tam, gdzie powstają złożone układy społeczne, gdzie jest podział zadań i czynnik przywódczy – tam można mówić o polityczności. Stąd Arystoteles nazywa człowieka zwierzęciem politycznym. Łacinnicy tłumaczyli to greckie pojęcie zoon politikon jako Animal sociale et politicum, przez co starali się oddać tę wieloznaczność tkwiącą w
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze