Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pamięć wileńskich rojstów

Dodano: 06/05/2025 - Numer 223 (05/2025)
FOT: ANDRZEJ RYBCZYŃSKI/PAP
FOT: ANDRZEJ RYBCZYŃSKI/PAP

Powieść „Rojsty” Tadeusza Konwickiego jest jedną z najbardziej obrzydliwych książek w polskiej literaturze, która w sposób niezwykle zafałszowany przedstawia tragiczny fragment polskiej historii dotyczący zagłady polskich Kresów w latach 1944–1945.

Rojsty” to autobiograficzna opowieść o działaniach polskiego oddziału partyzanckiego Armii Krajowej na Wileńszczyźnie po wkroczeniu na te tereny Armii Czerwonej. Akowcy ukazani przez Konwickiego to zbieranina typów spod ciemnej gwiazdy, włóczących się bez sensu po lasach i rojstach Wileńszczyzny. Partyzanci m.in. uczestniczą w rywalizacji, który zabije więcej białoruskich chłopów „sympatyzujących z bolszewikami”. „Komendant” dopuszcza się gwałtu na małoletniej dziewczynie, córce gospodarzy, u których partyzanci kwaterują, i robi to na oczach niereagujących na ten czyn żołnierzy. Wśród partyzantów nie brakuje też antysemitów: „Tu około tysiąca Żydów przetrzymało niemieckie obławy. Bunkry były liche. Ale pomagali im widocznie partyzanci sowieccy, gdyż od naszych mogli oczekiwać tylko jednego: kuli w kołnierz”. Sowieci to w ogóle bardzo dobrzy i sympatyczni ludzie, tak do końca to nawet nie wiadomo, o co ta walka się toczy.

Człowiek systemu

Konwicki wyśmiewa brak organizacji wileńskiej AK, a przecież żadne inne państwo w okupowanej Europie nie miało tak doskonale zorganizowanego ochotniczego podziemnego wojska. W kwietniu 1945 roku, kiedy na Kresach szalał sowiecki terror, wszyscy partyzanci z jego oddziału

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze