Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

A za Uralem będą Chiny…

Dodano: 02/09/2025 - Numer 226 (09/2025)

Pamiętam antykomunistyczną piosenkę śpiewaną na różnych imprezach na melodię „Hej, sokoły…” – była odreagowaniem rzeczywistej sytuacji Polski po stanie wojennym, kiedy nawet do osób zupełnie nierozumiejących rzeczywistości dotarło, że jesteśmy krajem okupowanym. Dynamiczny wzrost ludności Chin i początki silnego wzrostu gospodarczego budziły nadzieje na zniszczenie Związku Sowieckiego dzięki rosnącej sile Państwa Środka. 

Oczywiście Polacy kochali Ronalda Reagana, który postanowił zdusić „imperium zła”, ale jednocześnie obawiano się, że otwarta konfrontacja ze Stanami Zjednoczonymi doprowadzi do zagłady nuklearnej. Ostatecznie jednak Reagan puścił Sowiety w skarpetkach. Związek Radziecki implodował, rozlatując się na kilkanaście państw, a niesowieckie i niektóre nawet sowieckie państwa Układu Warszawskiego znalazły się w NATO. 

Patrząc globalnie, nie ma jednej cezury zamykającej historię sowieckiego imperium. W 1985 roku władzę na Kremlu objął Michaił Gorbaczow, ogłosił program reform nazwany Pierestrojką i jednocześnie doszło do pierwszego spotkania z Ronaldem Reaganem. Zmiany były wymuszone tragiczną sytuacją gospodarczą Związku Sowieckiego. Kończyło to okres agresywnych podbojów poza granicami Układu Warszawskiego. W tym momencie pod panowaniem Kremla lub jego silnym wpływem znajdowała się jedna czwarta terytoriów lądowych całego świata, około 32 mln kilometrów kwadratowych, i 12 proc. ludności. Czyli trochę ponad pół miliarda osób. Dotyczyło to Europy

     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze