Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Dwa czerwce

Dodano: 13/07/2007 - 17/2007 NGP
Poprzednie miesięczniki
Trudno nawet dzisiaj wymagać, by przyznano się gremialnie, iż pod hasłem „trzeba tę szansę wykorzystać” współuczestniczono w kulawym, fałszywym starcie polskiej demokracji. Takim, który na dekady ukształtował nasze życie polityczne. Nie pozytywnie. Z drugiej strony nie widzę powodu, aby całkowicie szczerze i bez żadnego zażenowania nie opisać mego ówczesnego stosunku do owych wyborów. Zaznaczając, że nigdy żadnym radykałem nie byłem. Radykałowie na ogół starali się za wszelką cenę, aby Kuroń umieścił ich na liście posłów. Lub startowali sami. Byłem najzwyklejszym antykomunistą. Cóż robiłem w samo południe 4 czerwca 1989 r.? Ano leżałem w szpitalu z powodu ogólnego wyczerpania. Bo, tak jak uprzednio w czasie Okrągłego Stołu, harowaliśmy niesłychanie, aby zaprotestować przeciw owym reglamentowanym wyborom. Wydaliśmy olbrzymi (płachta gazetowa wielkości – tfu! – dawnej „Trybuny Ludu”) biuletyn specjalny „Contry”, okolicznościowe druki antywyborcze, naklejki z odpowiednimi hasłami do przylepiania w mieście, gdzie się dało. Praca nieraz 48 godzin, non stop. Dla czystej idei. Z pełną świadomością, że nic to nie da. Ale, by mieć poczucie, iż uczyniło się wszystko, co było możliwe, aby Polska nie ugrzęzła na lat 20 w postkomunizmie. Te wybory, których ordynację poprawiano w ich trakcie, zaowocowały gabinetem koalicyjnym Mazowieckiego – Kiszczaka, grubą kreską, makabryczną tzw. filozofią rządu Tadeusza Mazowieckiego, prezydenturą Jaruzelskiego. Były kontynuacją, zwieńczeniem
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze