Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

NIE MA TOLERANCJI DLA WROGÓW TOLERANCJI

Dodano: 31/07/2010 - Numer 7 (53)/2010
Dopiero Jezus Chrystus pokazał, że można widzieć bliźniego w obcym i miłować nieprzyjaciół swoich. A i tak trzeba było wieluset lat równowagi sił – cesarstwa i papiestwa, królów i baronów, prawowiernych i kacerzy, by ewangeliczne zasady zaczęły być wcielane w życie. Stosunkowo najwcześniej w Polsce, gdzie król stwierdził oficjalnie, że nie jest panem sumień swych poddanych, wyprzedzając tym oświadczeniem Europę (w której panowała zasada cuius regio eius religio) o półtora stulecia. Po epokach zmagań tolerancja stała się dziś obowiązującą normą w kulturze Zachodu, elementem składowym postępu, ba – wytworzyło się nawet zjawisko „nadtolerancji” dla rozmaitych mniejszości, z których te korzystają chętnie i coraz śmielej. Nigdy nie pojmę, dlaczego Trybunał Strasburski zajmuje się kwestią krzyża w szkole, drażniącego jakiegoś rodzica Antychrysta, a pozostaje głuchy na obrażanie oczu tysięcy wierzących podczas love parady. Dlaczego jest karana homofobia, ale już nie chrystianofobia. Co do islamofobii, muzułmanie rozwiązują tę kwestię we własnym zakresie. Inny problem naszych czasów to nagminne mylenie tolerancji z akceptacją. Przecież umowa, że nie będziemy się nawzajem prześladować, nie oznacza, że musimy podzielać poglądy czy obyczaje innych. Tymczasem zagrożenie dla tolerancji przychodzi jeszcze z innej strony. Po każdym starciu, na skutek którego dawna mniejszość stawała się większością lub uzyskiwała odpowiednią moc, rodziła się u niej pokusa wchodzenia w buty swych
     
31%
pozostało do przeczytania: 69%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze