Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Obsesyjna wartość europejska

Dodano: 24/06/2008 - 28/2008 NGP
Poprzednie miesięczniki
Anglia nie była w stanie wojny z Ameryką, ale antyamerykanizm po 1945 r. kwitł tam bujnie. „Nikt w Europie nie wierzy w amerykański styl życia, w tzw. prywatną przedsiębiorczość. Ci, co wierzą, są partią przegranych, przegranych raz na zawsze” – zapewniał słuchaczy BBC znany historyk, A.J.P. Taylor (1945 r.). Zdaniem czołowych intelektualistów, tych „umiarkowanych”, Wielka Brytania powinna wybrać „trzecią drogę” (coś na podobieństwo dzisiejszej niemieckiej drogi) między ZSRR a jednym wszakże eksponentem „kapitalizmu” – Ameryką. O demokracji nie wspominali. A mniej umiarkowani żywili, niczym Sartre w Paryżu, ogromną niechęć do Ameryki, a nie odczuwali żadnej wobec Sowietów Stalina. Teza o co najwyżej moralnej równoważności między reakcyjnym, zbankrutowanym systemem amerykańskim a sowietyzmem była wtedy bardziej rozpowszechniona niż później, w czasie zdrady demokracji na rzecz kontrkulturowej barbarii (przełom lat 60. i 70.). Rządy w końcu zrozumiały, że dogadanie się ze Stalinem w grę nie wchodzi, nawet o neutralności nie ma mowy, i to one poprosiły USA, by wbrew zapowiedziom Roosevelta nie wycofywały wojska z Europy. Przyjęły też, mimo protestów rodzimych komunistów (twierdzących, że jest to forma zniewolenia), Plan Marshalla. Ale ani jedno, ani drugie nie miało żadnego związku z jakimkolwiek proamerykanizmem ani nawet z wdzięcznością. Jednak, zanim przeniesiemy się w czasy współczesne, chciałoby się zapytać, jak by wyglądała dzisiaj ludzkość, gdyby nie jej „wróg”, Ameryka?
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze