Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

UKRADZIONO NAM NASZĄ POLSKĘ

Dodano: 31/12/2010 - Numer 12 (58)/2010
Na wstępie warto oddalić wszelkie spekulacje, jakoby Rymkiewicz traktował poezję nie jako twór sztuki, ale instrument politycznego przekazu. Absolutnie nie. Nie jestem krytykiem literackim, więc nazwę tylko to, co każdy może w książce łatwo dostrzec. Autor jest wirtuozem słowa, doskonale czuje się zarówno w obszarze liryki, jak i prozy. Poezja Rymkiewicza to nie zbiór retorycznych bon motów, lecz ów specyficzny sposób wyrażania tego, czego językiem potocznym wypowiedzieć się nie da. Rymkiewicz, kiedy chce, potrafi być poetą, do tego przejętym losami Polski i świata. Wiersze Rymkiewicza pełne są dramatycznych obrazów. Widzimy w nich kadry z okrutnych światów sowieckiego GUŁAG-u i carskiej Rosji, stanu wojennego i utopionych we krwi narodowych powstań, widzimy upostaciowioną śmierć i skrwawione miecze, głód i zarazę, podłość i zdradę, ukarane bohaterstwo i nagrodzone łajdactwo. Widzimy nieludzką i straszną dla polskiej nacji przeszłość i nie lepszą odeń teraźniejszość. „A zima jest stuletnia kremlowska starucha / Na polskie i czeczeńskie prośby zawsze głucha”. Groza przepełnia te strofy. Ale autor nigdy nie obiecywał swoim czytelnikom dobrej zabawy i śmiechu do łez. Jego książki to nie powieścidła czy składowiska kabaretowych skeczów. To twardy patriotyczny rozrachunek z przeszłością i teraźniejszością Polski. Nie ma tu łez. Nie ma szlochania... ale czy jest nadzieja? Zza słów poety wyziera szlachecki wschód dawnej Polski – wielki, utracony zasobnik polskości. Dworki drewniane
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze