Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

GADAJĄCE BIAŁOGŁOWY - „Marzenia dzieciństwa”

Dodano: 24/08/2009 - 42/2009 NGP
Poprzednie miesięczniki
PANI HANIA: – Zwariowała pani?! Sprzedać deweloperom! PROWADZĄCA: – Piękna wizja, a co o tym myśli europosłanka lewicy? PANI JOANNA: – Jako reprezentantka lewicy wrażliwej na ekologię muszę wyznać, że od dzieciństwa ciągnęło mnie do skór. PROWADZĄCA: – Nabijanych ćwiekami, a do tego pejcz? PANI JOANNA: – Nie. Myślałam o małej fermie... PROWADZĄCA: – Chciała pani założyć fermę? PANI JOANNA: – Konkretnie, chciałabym, żeby sąsiad założył. Rozwinął. A ja i moja partia byśmy mu ją znacjonalizowali... PROWADZĄCA: – Ale z jakiego powodu? PANI JOANNA: – Powód zawsze by się znalazł. Albo za męczenie zwierząt. Albo za smród... PROWADZĄCA: – A co po nacjonalizacji? PANI JOANNA: – Jak to, co? Prywatyzacja. PROWADZĄCA: – Rozumiem. Tylko co by tam pani hodowała? Nutrie? PANI JOANNA: – Raczej nie. Nutrie mają takie nieestetyczne zęby, ale lisy... Lisy są po prostu piękne. PROWADZĄCA: – Fakt. Tomasz Lis, Hanna... Tylko co by pani przyszło później z tej farmy? PANI JOANNA: – Jak to, co? Zrobiłabym sobie stringi z lisiej kity. PROWADZĄCA: – Kolejną moją rozmówczynią jest pani Jola... Rozumiem, że marzyła pani... PANI JOLA: –... o prezydenturze? Nigdy w życiu! Choć od dziecka miałam naturę przywódczą i mnóstwo tej... chryzantemy. PROWADZĄCA: – Charyzmy. PANI JOLA: – Też. A marzyła mi się mała firma rodzinna. Pralnia. PROWADZĄCA: – Pieniędzy? PANI JOLA: – Normalna. Znaczy mój mąż prowadziłby pralnię chemiczną, a ja magiel. Jej towarzyskie uzupełnienie. Bez barier. PROWADZĄCA: – Nie rozumiem.
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze