Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Fatima. O tym, co było na początku

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)
fot. stefan_czerniecki
fot. stefan_czerniecki

O Fatimie napisano już wiele. Także o samych pastuszkach. I dobrze. Bo ich życie i świadectwo warte są poznawania. I naśladowania. Gdy jednak poznamy już dobrze fatimskie orędzie oraz szczegóły biografii Łucji, Franciszka oraz Hiacynty, warto wejść nieco głębiej. Aby poszukać tego, co było, zanim wszystko się zaczęło. Aby odwiedzić miejsca, których na standardowym pątniczym szlaku raczej nie znajdziemy. Po co to wszystko? Ano właśnie po to, by w tych nieoczywistych z pozoru miejscach znaleźć coś zupełnie niespodziewanego. Coś dla siebie.

Panie są około czterdziestki. Obie ubrane są w kolorowe puchowe kurtki. Uwijają się nad jednym z nagrobków niewielkiego cmentarza. Ułożony w kształt prostokąta teren ma 150 metrów długości i zaledwie 50 metrów szerokości. Nagrobki siłą rzeczy są tu zatem bardzo blisko siebie. Między niektórymi płytami nie da się nawet zmieścić stopy.

– Dzień dobry – zagaduję, nie widząc nikogo innego, kogo mógłbym spytać o drogę. – Szukam miejsca, w którym przed laty spoczywali pastuszkowie. – Dziś ich ciała leżą już w samej Fatimie. Tam w starej bazylice. – Prostuje się jedna z kobiet, która właśnie ściereczką polerowała płytę nagrobną. – Tak, tak… To wiem. Interesuje mnie jednak ich poprzednia lokalizacja. – A, już wiem, o co ci chodzi. – Uśmiecha się w odpowiedzi kobieta. Po chwili wskazuje palcem zespół grobów znajdujących się przy samym murze odgradzającym teren cmentarza od ulicy Rua do Adro. –

To tam. Tam znajdziesz to

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze