O jadowitym wężu, który nawrócił Indian
U brazylijskich Indian Kaingang nawet dziecko wie, że jadowitej żmii urutu cruzeiro trzeba unikać jak ognia. Charakterystyczny wąż z jasnym krzyżem na łbie potrafi ścigać człowieka do czasu, aż go wreszcie ukąsi. A jego jad zabija co ósmego ukąszonego.
Świst czajnika z gotującą się wodą roznosi się po niewielkiej kuchni na kościelnej plebanii. Wydostająca się przez maleńką nieszczelność para unosi się prędko pod sam sufit. W pomieszczeniu póki co nie ma jeszcze nikogo. Na pustym drewnianym stole stoi paczka dropsów. I kubek z niedopitą kawą. Całość kuchni utrzymana jest w bardzo oszczędnej formie. Ot, zlew, suszarka i niewielka kuchenka. – Już, już… – mamrocze do siebie po polsku ksiądz Stanisław. Szurając nieco nogami po nierówno ułożonych klepkach, wchodzi do kuchennego pomieszczenia. – Czego tak wyjesz?
Kapłan szybkim ruchem wyłącza gaz pod czajnikiem. Świst ustaje. Znów słychać muzykę okolicznych łąk. Trawiastych pastwisk i muraw ciągnących się kilometrami wzdłuż kilku poprowadzonych w okolicy dróg. Wijących się to w lewo, to w prawo, żeby uniknąć kolejnego podjazdu bądź zjazdu. Wszystko przez delikatnie pofałdowany teren dookoła. Uplastyczniony dodatkowo przez wyschłe w tej chwili koryta miejscowych rzek, składających się na tak charakterystyczny pejzaż środkowej części brazylijskiego stanu Paraná, nowej ojczyzny księdza Stanisława Galanta, mariańskiego misjonarza, który podwarszawski Sulejówek zamienił na rozpaloną słońcem środkową Brazylię.
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...