Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Książę kardynał bez koturnów

Dodano: 01/06/2023 - Numer 203 (06/2023)
FOT. ARCH.
FOT. ARCH

Dlaczego kardynał Adam Stefan Sapieha doczekał się w Polsce, po siedemdziesięciu dwóch latach od swojej śmierci, tak swoistego „upamiętnienia” przez oszczerców? Czym Książę Niezłomny zasłużył na to „wyróżnienie”?

Długie jego życie (1867–1951) obejmujące wydarzenia tak przełomowe, jak odzyskanie przez Polskę niepodległości, dwie wojny światowe, zagnieżdżenie się reżimu komunistycznego w naszym kraju, mogłoby być prawdziwą lekcją historii – a dla niejednego mędrka, który uważa się za znawcę Kościoła i „wie”, że historia ta jest historią „skandali” – lekcją pokory, gdyby tylko zechciano je rzetelnie poznać.

„Wasz dumny arcybiskup”

Jako mąż stanu i biskup w momentach najważniejszych dla naszej historii dawał przykład wierności i męstwa. Nigdy nie zawiódł. W czasie ostatniej wojny, gdy niemiecka nawała runęła na Kraków, nie ruszył się z miejsca. „Mógł, jak wielu innych, spodziewać się bezwzględnych represji dzikich najeźdźców. Prymas Hlond został wezwany do Warszawy, nie zdążył wrócić do Gniezna [...], został zepchnięty do Zaleszczyk. Arcybiskup krakowski z wieku i z urzędu objął przewodnictwo nad biskupami całej Polski, wszyscy równali do niego” – podkreślał ks. Walerian Meysztowicz (1893–1982), radca ambasady polskiej w Watykanie (od 1932 roku), profesor prawa, bliski znajomy kardynała.

Nękano go nieustannie. Gestapowcy wielokrotnie nachodzili jego dom, aresztowano ludzi z jego najbliższego otoczenia (m.in. doradcę i współpracownika

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze