Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Wielka grabież

Dodano: 29/08/2022 - Numer 09 (194)/2022

Zacznijmy od tego, że branie łupów wojennych nie jest w historii zjawiskiem nowym. Od zarania dziejów zwycięzca grabił pokonanego, przynajmniej od czasu, kiedy miał co grabić. Mniej mówi się o grabieżach Rzymu, lecz na pewno od średniowiecza rabunek był głównym sposobem samofinansowania wojen i ważną motywacją do służenia królom i wodzom.

Oczywiście grabili głównie obcy, swoi zadowalali się jedynie słuszną rekompensatą. Patrząc na dzieje Polski, cieszę się, że nie mamy sobie w tej materii wiele do zarzucenia – byliśmy głównie ofiarą obcych. Tu polecam znakomite opisy rabunków szwedzkich w trakcie „potopu”, kiedy rabowano nawet marmurowe kolumny i spławiano je Wisłą do Gdańska. Poszczególne artefakty (łącznie z oryginałem dzieła Kopernika) można podziwiać do dziś w szwedzkich muzeach. Podobno po wzięciu Wilna przez Moskali w 1655 roku wozy z łupami ciągnęły na Wschód przez dwa tygodnie, a Prusak gdy się dorwał do Krakowa, zaczął od przetopienia polskich regaliów. Przed laty zwiedzając Kreml, zastanawiałem się, ile z tych mebli i bibelotów pochodzi od nas.

Oczywiście dokonania niemieckie podczas ostatniej wojny dorównują skalom rosyjskim, a jeśli chodzi o Warszawę – nawet je przewyższają. Mało się pisało o okresie po Powstaniu, kiedy duża część miasta jeszcze stała, i systematycznej grabieży (z pruską pedanterią) domów i mieszkań. Dopiero później do akcji wkroczyły miotacze płomieni.

Tę metodę z upodobaniem stosowali Rosjanie, na

     
40%
pozostało do przeczytania: 60%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze