300-letnia walka masonerii z Kościołem

Rok 2017 to okres szczególny. W tym czasie obchodzimy bowiem 300. rocznicę powstania masonerii oraz stulecie rewolucji październikowej i objawień fatimskich. I już widać, że masoneria nie odpuści Kościołowi. Niedawno brytyjskie media obiegła szokująca informacja. Duchowy zwierzchnik anglikanów arcybiskup Justin Welby wydał zgodę, by w katedrze Canterbury odbyło się masońskie nabożeństwo w 300. rocznicę powołania do istnienia tej antychrześcijańskiej organizacji. I choć wydawać by się mogło, że katolikom nic do tego, to jest to błąd, bowiem… tak się składa, że kościół ten był katedrą katolicką od 597 do 1558 r., a i teraz – choćby dlatego, że znajdują się w nim relikwie św. Tomasza Becketa – pozostaje centrum życia duchowego i religijnego Anglii i Walii. Zgoda na odprawienie w tym miejscu pogańskich i antychrześcijańskich obrządków musi więc smucić każdego chrześcijanina, szczególnie że akurat Kościół Anglii w 1987 r. jasno wskazał, że masońskich poglądów nie da się pogodzić z chrześcijaństwem. Istotnym zarzutem jest łączenie imion bogów semickich, egipskich i hebrajskich, a także stosowanie imienia Jahbulon jako określenia najwyższego Absolutu w nabożeństwach masońskich. W tym samym czasie, gdy anglikanie dogadywali się z masonerią w kwestii nabożeństwa, w katolickiej katedrze Westminster kard. Vincent Nichols dokonał koronacji figury Matki Bożej Fatimskiej, a także ponownej konsekracji Anglii i Walii Niepokalanemu Sercu Maryi. W homilii kardynał