Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Dżinsowa kurtka, poker i Gałązka Jabłoni

Dodano: 27/06/2015 - Numer 6-8 (112-114)/2015
Egzamin wstępny na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kilkudziesięciu kandydatów na studentów romanistyki męczy się nad testem. Z wyjątkiem jednego: Edward Stachura, kędzierzawy, niebieskooki blondyn siedzi nad pustą kartką, minę ma, jakby cała rzeczywistość dookoła go nie dotyczyła. Do blondyna podchodzi w pewnym momencie mgr Alfons Pilorz, postrach wydziału. „Dlaczego Pan nie pisze?” – pyta. „Ponieważ nie mam pióra” – odpowiada blondyn, na dokładkę po francusku. Zszokowany belfer machinalnie wyjmuje własne pióro i podaje je Stachurze. Powyższą historię przytacza Mirosław Derecki na łamach „Kameny” z 1986 r. Powołuje się na wspomnienia Nell Słomkowskiej-Strzałkowskiej, która zdawała ten sam egzamin. Zaś biograf Stachury Marian Buchowski zaznacza, że tego typu wspomnienia trzeba traktować z dozą sceptycyzmu – Pilorz znał Stachurę, ponieważ poeta studiował wcześniej na pierwszym roku romanistyki. Wówczas Stachura miał zajęcia z owym „postrachem studentów”. Warto przy okazji wyjaśnić, skąd Sted (takiego pseudonimu używał poeta) wziął się po raz kolejny na egzaminie wstępnym. Otóż nie było możliwości powtarzania pierwszego roku romanistyki, ale nic nie stało na przeszkodzie, by na studia zdawać jeszcze raz. Nie wiadomo, czy Stachura zdecydowałby się akurat na romanistykę, gdyby w czasach dwudziestolecia międzywojennego bieda nie wygnała do Francji panny Jadwigi Stępkowskiej, urodzonej 17 kwietnia 1907 r. w Łazieńcu, jednej z peryferyjnych dzielnic
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze