DEMOKRACJA Z O.O.

I w końcu sam „Rychu”. Przestępca, który twierdzi, iż w Ameryce byłby elitą biznesu. Dzwonił do najwyższych urzędników w państwie i bez ogródek wyłuszczał swoje potrzeby, żądał ich zaspakajania. Rozległe koneksje i rynsztokowy język. A przy tym wyjątkowa bezczelność i buta. Mimo wszystko miał posłuch wśród najbardziej wpływowych polityków PO. Oto i całe ujmujące trio. Można byłoby się nieźle pośmiać, gdyby nie fakt, iż to właśnie ta trójca i inne jej podobne decydowały i decydują o losach Polski. Ludzie bez zasad, bez idei, prości niczym konstrukcja cepa, ale za to z jazdą na kasę. W jakim stanie są instytucje polskiego państwa, skoro wpływ na nie mieli osobnicy tego pokroju? W jakim stanie jest wymiar sprawiedliwości, skoro dziś najbardziej atakowanym za aferę hazardową jest ten, który ją ujawnił? W jakim stanie jest niezależność dziennikarzy, którzy do znudzenia tłumaczą Polakom, iż afera jest jedynie„tworem medialnym”? Polskie państwo znajduje się w głębokim kryzysie. Nie dlatego, że doszło do ustawiania prawa pod hazardowe lobby, ale dlatego, iż dziś jego instytucje prowadzą dramatyczną walkę o zatuszowanie tej sprawy. Właśnie po ujawnieniu tej afery nasza demokracja skompromitowała się najbardziej. Dla ochrony interesów kilku cwaniaków władza nie zawahała się nawet przed rozmontowaniem służby specjalnej mającą tropić korupcję. Do walki z odwołanym szefem CBA użyto prokuratury. To dowód, że demoralizacja najważniejszych funkcjonariuszy państwa osiągnęła od dawna