Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Czy poeta może być filozofem?

Dodano: 24/05/2008 - 27/2008 NGP
Poprzednie miesięczniki

Filozofia i jej narzędzia Zacząć trzeba od dobrej wiadomości dla ogółu: wszyscy jesteśmy filozofami, słowo to przecież oznacza miłośnika mądrości. Nie zdarzyło mi się napotkać nikogo, kto deklarowałby się jako miłośnik głupoty – do tego z wzajemnością. Rezygnując z pracy budowania definicji (nie ma dobrych, prócz deiktycznych, polegających na pokazywaniu palcem), ograniczmy się roboczo do stwierdzenia, że filozofowanie polega na powtórnej (a czasem na wielokrotnej) obróbce wcześniej już uzyskanej wiedzy, na zamienianiu jej w ogólną teorię wszystkiego. Stąd różne tej filozofii działy i stąd także kreowanie nowych dziedzin (logika, psychologia) przez filozofię. Jak zauważył już Arystoteles: każda z nauk jest bardziej pożyteczna od filozofii, ale żadna nie jest szlachetniejsza. Osobną sprawą są formy uprawiania filozofii. Starożytni przekazali nam ich wiele: od egipskich modlitw żywych i umarłych, przez 1028 hymnów Rygwedy, przekazujących prawdy udzielone tylko „riszim” (wieszczom-poetom), po genialne dialogi Platona i traktaty Arystotelesa. Formami przekazu filozofii były także listy i dramaty Seneki, „Rozmyślania” Marka Aureliusza, poematy Parmenidesa o Bycie, Lukrecjusza „O naturze rzeczy” i pisane w więzieniu dzieło Boecjusza „O pocieszeniu, jakie daje filozofia” łączące wiersze z prozą. Formy bardziej atrakcyjne literacko wymagały prócz myślowej, także artystycznej obróbki – trud ten jednak był opłacalny: lepsze formy lepiej przekazywały treść. Trudno

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze