Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

To nie będzie dyktatura 

Dodano: 06/05/2025 - Numer 223 (05/2025)
fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska
fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska

„To będą jedne z najważniejszych wyborów po ’89 roku”. Przekonanie to łączy dzisiaj właściwie wszystkich po stronie propaństwowej i prodemokratycznej opozycji. Najczęściej mówi się o groźbie „domknięcia się systemu”, jak to określił Schetyna, przez obecną władzę. Wprowadzenia, przy bierności marionetkowego prezydenta, uchwał bądź ustaw, które uniemożliwiają funkcjonowanie w Polsce realnej opozycji, a także krytycznych wobec rządu mediów. Niektórzy komentatorzy wprost mówią o tym, że w wypadku przegranej Nawrockiego, nasz kraj zamieni się w nową Białoruś. Pozwolę sobie zgłosić votum separatum wobec tego typu tez. Nie musimy się bać wprowadzenia w Polsce dyktatury. Co nie oznacza, że możemy odetchnąć z ulgą.

Zacznijmy jednak od wątku optymistycznego. Te wybory są tak ważne nie tylko z powodu tego, co czeka nas, jeśli pacynka Tuska, Trzaskowski, dojdzie do władzy. Równie istotne jest to, co stanie się, jeśli wygra Nawrocki. To może być dla Polski prawdziwy, geopolityczny „gamechanger” – ponieważ jednym ze skutków jego zwycięstwa będzie upadek tej patowładzy, a w konsekwencji możliwość końca PO i Tuska.

Początek końca?

Porażka Trzaskowskiego będzie dla obecnej władzy potężnym ciosem. Pogłębi ona erozję tzw. koalicji uśmiechu. Dotychczasowi „sprzymierzeńcy” (chociaż właściwszym określeniem jest „sługusy”) Tuska zaczną ewakuować się z tonącego okrętu. Mnożyć się będą „akty strzeliste”, takie jak ten, który ostatnio widzieliśmy w wydaniu senatora

     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze