Jaka piękna katastrofa
Jack White, współtwórca duetu The White Stripes, to jedna z ikon współczesnego rocka. Z rosnącym niedowierzaniem słucham więc jego najnowszej, solowej płyty, spoglądam na postać z okładki bezradnej wobec otaczającej ją katastrofy i zastanawiam się: co znów tu poszło nie tak?
Miłośnicy ciężkich, rockowych brzmień z pewnością odczytają z mrocznej okładki nowej, solowej płyty Jacka White’a nawiązanie do głośnego albumu grupy Iron Maiden „Fear of the Dark”. Niech od razu wyzbędą się złudzeń. Podobieństwa w zasadzie kończą się na pomyśle graficznym i tytule albumu, więc jeśli ktoś liczył na ukłon White’a w stronę heavy metalu lat 80. czy 90., będzie bardzo zdziwiony. Choć artysta ten, owszem, lubi grzebać w przeszłości, szczególnie w blues-rockowej muzyce sprzed dziesięcioleci, i wyciągać z niej najróżniejsze inspiracje, robi to jednak wyłącznie po to, aby wrzucić je do muzycznego świata zbudowanego na własnych zasadach, a udowadniał już wiele razy, że wyobraźnię ma nieograniczoną.
Tak zdarzyło się i na najnowszym albumie „Fear of the Dawn”, choć tym razem wyobraźnia prowadzi go już w kierunku dla wielu słuchaczy trudno akceptowalnym. Oto wśród nowych piosenek znalazło się choćby „Hi-De-Ho” amerykańskiego jazzmana Caba Callowaya, które White niemal karykaturalnie zniekształcił w samplach i zapętleniach. W rozciągniętym do blisko czterech minut utworze zmieściła się nawet kwestia znanego rapera Q-Tip, która szczęśliwie przynosi tu choć chwilę
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...