Złoty jubileusz pewnego kłamstwa
Na początku września minęło 50 lat, odkąd ukazał się singiel z piosenką „Imagine”, nagraną przez Johna Lennona. W grudniu ubiegłego roku obchodziliśmy 30. rocznicę śmierci artysty z rąk zamachowca. Długowłosi idealiści zdążyli stać się liberalnymi cynikami, ale świat próbują naprawiać wciąż z tym samym hymnem na ustach. W Warszawie ulicę Johna Lennona dwie przecznice dzielą od alei Pawła Adamowicza.
Oficjalne notki encyklopedyczne wspominają, że „Imagine” Lennon nagrywał, próbując na nowo porządkować sobie życie po rozwodzie i rozstaniu z The Beatles, w obu przypadkach wspólnie z wywodząca się z Japonii awangardową artystką Yoko Ono. Przy okazji piosenki i płyty powstał również film, który jako dość nudny, raczej rozczarował fanów. Jednak „Imagine” stało się ponadpokoleniowym hymnem, który do dziś do nas powraca, wykonywane z reguły jako forma leczenia traumy po zamachach terrorystycznych. Konserwatysta musi jednak zastanawiać się, czy ktoś nie myli tu, z premedytacją, leku z chorobą? W swoim manifeście John Lennon imaginował sobie świat bez religii i Boga, granic, a nawet własności prywatnej. Że nie był w tym konsekwentny, wielu zauważyło od razu, przeciwnik własności był właścicielem ziemskim i miłośnikiem zakupów, co zauważa nawet Wikipedia. Symbolem hipokryzji stała się fotografia, na której wraz ze swoją japońską miłością artysta protestuje przeciwko złu świata w hotelowym łóżku, a w tym samym czasie przedstawicielka klasy niższej, a więc
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...