Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

QUIGLEY, czyli jak ocalić zachodnią cywilizację

Dodano: 08/05/2020 - Numer 5 (169)/2020
Credit: The Granger Collection, New York
Credit: The Granger Collection, New York

Jeśli zastanawiamy się, jak świat, a przede wszystkim poszczególne państwa radzą sobie w dobie kryzysu pandemii, można odkopać z niepamięci dzieła prof. Carolla Quigleya (1910–1977), wybitnego amerykańskiego polihistora, który nie tylko opisał, jak zmieniają się i upadają cywilizacje, lecz także sformułował wnioski, jak temu upadkowi zapobiec. A to ostatnie jest szczególnie rzadkie – teoretycy cywilizacji opisywali dziedzictwo różnych wspólnot ludzkości, ale przeważnie dochodzili do pesymistycznych wniosków. Arnold Toynbee twierdził, że jak państwo zejdzie poniżej pewnego poziomu politycznego, to już się nie podniesie, Feliks Koneczny uważał, że przy mieszance cywilizacyjnej upadek jest nieunikniony, Oswald Spengler twierdził, że Zachód wchodzi w fazę rozkładu. Tymczasem wizja historii, którą zaproponował profesor z Georgetown University, tchnie autentycznym amerykańskim duchem – tym sprzed rewolucji 1968 roku, jasnością umysłu, uznaniem dla chrześcijaństwa, wolności, patriotyzmu, zachodniej przedsiębiorczości i odwagi. U Quigleya nie ma rozpaczy, jest typowo anglosaskie „weźmy się do roboty”, jest typowo protestancka nadzieja na odnalezienie nowej energii w cywilizacji Zachodu. Choć swoje główne dzieło historyk wydał w 1961 roku, to jednak „Ewolucja cywilizacji” zachowuje świeżość, w dobie kryzysu Unii Europejskiej, zmagań amerykańsko-chińskich, spazmach neoimperialnej Rosji i pandemii COVID-19 można przyjrzeć się wnioskom historiozofa, by łatwo wskazać

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze