Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nie było dobrych agentów Stasi

Dodano: 05/06/2019 - Numer 6 (159)/2019
Kilkanaście lat temu odmówiłem ekipie filmowej kręcącej film „Życie na podsłuchu” pozwolenia na zdjęcia we wnętrzach gmachu byłego aresztu Berlin–Hohenschönhausen. Przeczytałem scenariusz i uznałem, że historia w nim przedstawiona wprowadza widza w błąd. Powiedziałem wtedy do reżysera: „Proszę podać mi choć jeden przykład, gdy współpracownik Stasi pomógł dysydentowi”. A on odpowiedział: „Nie jestem w stanie”. „W takim razie nie mogę udostępnić historycznych murów, w których Stasi męczyło swoje ofiary, na kręcenie scen do filmu, który jest czystą fikcją” – z dr. Hubertusem Knabem, historykiem, czołowym specjalistą ds. NRD i rozliczeń z postkomunistyczną przeszłością Niemiec, rozmawiają Olga Doleśniak-Harczuk i Antoni Opaliński. Kiedy w 2008 roku ostatni raz rozmawialiśmy o niemieckiej polityce, na scenę z impetem wkraczała postkomunistyczna partia Die Linke. Dziś postkomuniści są podobno w defensywie, tracąc wyborców na korzyść Alternatywy dla Niemiec (AfD). Sądzi Pan, że postkomuniści zostaną zdeklasowani przez tę stosunkowo nową jednak siłę na prawicy? Nie byłbym taki pewien. Jak na razie Die Linke trzyma się mocno, rządzi w Berlinie i w Brandenburgii, w Turyngii ma nawet swojego premiera. Wstrzymajmy się z wnioskami do jesiennych wyborów do landtagów w Saksonii i Turyngii. Ciekawe jest natomiast, że wielu wyborców Die Linke zmieniło front, przechodząc od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy, co może świadczyć najogólniej o tym, że ci
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze