Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Ivy ‒ pierwszy spin

Dodano: 03/12/2014 - Numer 11 (105)/2014
Czytam w polskiej prasie zachwyty – lub wręcz przeciwnie – nad propagandą Tuska, Kopacz, rządu itp., itd. Eksperci analizują rzekomo nowatorskie sztuczki i inne PR-owe figle. Uśmiecham się. Przecież wszystko to już było. Spece od rządowej propagandy, uprawianej za pieniądze polskiego podatnika, tak naprawdę tylko powielają różne chwyty, które inni już dawno wymyślili. Tak jak wtórny był sztab Tadeusza Mazowieckiego – kandydata na prezydenta RP w 1990 r., gdy ówczesnemu premierowi wymyślono hasło „Siła spokoju” – a było ono przecież ściągnięte żywcem z pierwszej kampanii prezydenckiej Francoisa Mitterranda. Ten późniejszy dwukrotny prezydent Francji wygrał wybory, operując sloganem „Spokojna siła”. Ojcem współczesnego marketingu politycznego jest człowiek, którego równą 80. rocznicę śmierci obchodziliśmy 8 listopada. Ten pierwszy w dziejach „spin doktor” urodził się w USA, w stanie Georgia w 1877 r. Ukończył prestiżowy Princeton, a potem był dziennikarzem w „The New York Times” i „The New York World”. Ożenił się w wieku 24 lat, a po ośmiu latach miał już trójkę dzieci. Dla światowego PR-u na szczęście w tamtym czasie reporterzy byli słabo opłacani i stąd, aby utrzymać pięcioosobową rodzinę, Ivy Ledbetter Lee – czas ujawnić w końcu nazwisko tego pioniera propagandy – zaczął pracować w kampanii Setha Lowa w trakcie, gdy ten skutecznie walczył o fotel burmistrza Nowego Jorku. I.L. Lee nie był od początku geniuszem PR: w 1904 r. mimo jego pomocy sędzia Alton B.
     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze