Furia teutońska

Reakcja na uzyskane przez stronę polską przedłużenia obowiązywania systemu nicejskiego do 2017 r., przez wszystkich uznawanego za najbardziej korzystny, bo dający nam tylko trzy głosy mniej od Niemców, zaskoczyła nie tylko mnie, ale wielu rozsądnych ludzi. Oto okazuje się, że mniej korzystny od nicejskiego system pierwiastkowy powinien zostać przeforsowany nawet kosztem weta (dodajmy – już drugiego w krótkim czasie), bo został zaproponowany przez Platformę Obywatelską. Zatem politycy Platformy i jej medialni sprzymierzeńcy uznali za stosowne skrytykować, ośmieszyć i przede wszystkim przekuć w klęskę sukces Polski. Stawia się pytanie brzmiące jak zapowiedź apokalipsy: a co będzie po 2017 r.? Gdyby wierzyć światłym klimatologom, zwolennikom teorii o zagładzie świata wskutek stopienia lodowców, to jeśli nie wyłączymy wszystkich kuchenek gazowych i żarówek oraz fabryk, w  2012 r. dojdzie do globalnej katastrofy i wszyscy wyginiemy. Jest jeszcze inna przepowiednia, która głosi, że akurat w tym roku spadnie na Ziemię ogromny meteoryt i wytrąci nasz glob z orbity. Skutki straszne i powszechna śmierć. Zatem zapytajmy: co będzie po 2012 r.? Ano, nic. A o „nic” się nie dyskutuje. A na razie w Polsce bierze górę niezwykle trafne porzekadło: na trzech Polaków przypada pięć poglądów. I żremy się niemiłosiernie, nie oglądając się na to, czy to szkodzi Polsce i czy przypadkiem nie należy brać przykładu z krajów o długiej tradycji demokratyczno-cywilizacyjnej, gdzie politycy w