Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Świat „normalsów”

Dodano: 14/06/2025 - Numer 224 (06/2025)

Sztab Rafała Trzaskowskiego po cichu musiał przyznać, że zwycięstwo ich kandydata było trudne, bo ludzi o konserwatywnych poglądach jest więcej niż tych o liberalno-lewicowym światopoglądzie. To samo przyznał Donald Tusk. Pisałem o tym wielokrotnie, że osoby o konserwatywnych poglądach, cokolwiek to znaczy, to ponad 50 proc. Polaków, a ludzie, których można zakwalifikować jako liberalną lewicę, to 30, maksymalnie 40 proc. Polaków. Z tego powodu bardzo trudno liberalnej lewicy wygrać wybory prezydenckie. Tu jest wyraźna polaryzacja i widać, kto jest kto. Liberalna lewica musi na czas wyborów przebierać swoich kandydatów w piórka konserwatywne i zohydzać kandydata prawicy. To już rytuał. W wyborach parlamentarnych mają łatwiej, bo mogą się podzielić rolami pomiędzy różnymi partiami. Po prostu prościej oszukać wyborców, że któreś z ugrupowań jest konserwatywne.

Dlatego dzisiaj konserwatyzm wymaga jasnej definicji, bo ludzie mają coraz większy mętlik w głowach. Coraz częściej słowo „konserwatyzm” zaczyna się zastępować terminem „normalność”. Zmiany społeczne, jakie następują w ostatnich dziesięcioleciach, powodują, że trudno zdefiniować jasny system wartości i zachowań konserwatywnych. Najlepiej obrazuje to szef konserwatywnej rewolucji na świecie, czyli Donald Trump. Sam dwukrotnie rozwiedziony, deklaruje się jednak jako przeciwnik aborcji. Kwestia in vitro też dzieli konserwatystów, bo samo wspomaganie rozrodczości ma akceptację większości, ale niszczenie zarodków

     
53%
pozostało do przeczytania: 47%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze