Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pekin chce partnerstwa z Putinem i armii gotowej do wojny

Dodano: 04/04/2024 - Numer 212 (04/2024)
FOT. PAP/Newscom
FOT. PAP/Newscom

Tegoroczne obrady parlamentu w Chinach to konsolidacja władzy prezydenta Xi Jinpinga, zapowiedź głębszego partnerstwa z Rosją i większych wydatków na armię.

Co roku na wiosnę w Pekinie zbiera się Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (OZPL), czyli parlament. Ponad 2 tys. delegatów zatwierdza decyzje kierownictwa Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Przedstawiane są także raporty z pracy różnych organów władzy. Wraz z sesją OZPL spotyka się Chińska Ludowa Polityczna Konferencja Konsultatywna (CLPKK) – chiński odpowiednik Frontu Jedności Narodowej, w którego skład wchodzą m.in. przedstawiciele Hongkongu, Makau, mniejszości etnicznych, sportowcy, artyści i naukowcy. I chociaż coroczne sesje parlamentu mają typowo ceremonialny charakter, bo prawdziwą władzę sprawuje KPCh, to jest to jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych w Państwie Środka. Ogłaszane tam decyzje lub ich brak rzucają światło na politykę Pekinu i na kierunek, w jakim idą Chiny.

Nic nieznaczący premier

Tegoroczna sesja OZPL różniła się od poprzednich tym, że po jej zakończeniu nie odbyła się konferencja prasowa premiera Chin, Li Qianga. To do tej pory było to ważne wydarzenie, bo stanowiło rzadki przypadek możliwości interakcji prasy z przedstawicielem chińskiego rządu. To była także szansa dla inwestorów, by usłyszeć, w jakim kierunku będzie zmierzać polityka władz. Odwołanie konferencji w momencie, gdy Pekin próbuje przekonać świat, że chińska gospodarka zmagająca się z kryzysem ma się dobrze i gdy rośnie napięcie z USA, wywołało niemałe zdziwienie.

W wypowiedzi dla tajwańskich mediów Hu Ping, chiński uczony mieszkający w Stanach Zjednoczonych i wydawca pisma „Pekińska wiosna”, stwierdził, że rezygnacja z wystąpienia Li Qianga oznacza obniżenie statusu premiera i zmniejszenie stopnia jawności sesji parlamentu. Podobnie myśli Lai Jianping, były chiński prawnik, a obecnie komentator polityczny mieszkający w Kanadzie. „Odwołanie konferencji prasowej premiera jest równoznaczne z pozbawieniem go prawa do wypowiadania się. Chociaż Li Qiang w chwili objęcia urzędu oświadczył, że Rada Państwa [czyli rząd – przyp. H.S.] jest lojalnym organem wykonawczym partii, jej status polityczny uległ obecnie dalszemu obniżeniu i stała się ona wasalem władzy partyjnej” – powiedział Lai amerykańskiej gazecie „Epoch Times”.

Nawet przedstawiony na sesji parlamentu raport z prac rządu nie został przygotowany przez Li, lecz według bezpośrednich dyrektyw prezydenta Xi Jinpinga. „Li Qiang mógł jedynie wyrecytować to, co mu kazano, zamiast wyrażać własne myśli. Komitet Centralny Partii podyktował treść jego przemówienia, a on może nawet nie w pełni rozumiał jego znaczenie” – twierdzi Lai Jianping.

Li Qiang całkowicie podporządkował się Xi Jinpingowi, co różni go od poprzednika zmarłego w październiku ubiegłego roku Li Keqianga. O Li Keqiangu mówiło się, że na spotkaniach wierchuszki partyjnej często wyrażał sprzeciw wobec polityki Xi. Ale nie tylko za zamkniętymi drzwiami. W 2020 roku tuż przed publikacją w wydawanym przez Centralną Szkołę Partyjną KPCh magazynie „Qiushi” artykułu Xi Jinpinga o „wzmocnieniu słabych obszarów w procesie budowania średnio zamożnego społeczeństwa”, Li publicznie pokazał, jak słabe są te obszary za rządów Xi, stwierdzając, że 600 mln Chińczyków ma miesięczny dochód w wysokości około 1000 juanów (wówczas w przeliczeniu było to ok. 138 dol.).

Cała władza dla Xi

Zerwaniem z tradycją sesji OZPL był w tym roku także brak przemówienia prezydenta Xi Jinpinga pod koniec obrad. Mówi się, że Xi nie wystąpił, bo nie musiał. Parlament potwierdził, że i tak wszystko kręci się wokół niego. Około 99 proc. zebranych na sesji delegatów głosowało za przyjęciem nowelizacji ustawy organicznej regulującej funkcjonowanie Rady Państwa. Poprawka zakłada, że rząd jest zobowiązany „utrzymać w mocy przywództwo Komunistycznej Partii Chin”, a także kierować się Myślą Xi Jinpinga uznającą władzę Komitetu Centralnego KPCh. Ta decyzja to ograniczenie władzy rządu do wykonywania wyłącznie partyjnych dyrektyw, obrona władzy scentralizowanego i zjednoczonego przywództwa KPCh oraz potwierdzenie wzmocnienia i tak już silnej władzy obecnego prezydenta Chin.

W latach 80. KPCh wprowadziła kolektywne przywództwo i rozdział partii od rządu, co dało Radzie Państwa znaczącą autonomię i wpływ. Xi Jinping wraca jednak do stylu rządzenia Mao Zedonga – cała władza jest w rękach partii, a cała partia jest w rękach jej lidera.

Według Sheng Xue, chińskiej dziennikarki i dysydentki mieszkającej w Kanadzie, zmiana ustawy o Radzie Państwa to dowód na to, że władza Xi Jinpinga osiągnęła „skrajnie patologiczny poziom”, bo wszystko i w partii, i w rządzie zależy od jego decyzji. Lai Jianping, uważa, że modyfikacja ustawy sprawia, że rząd i jego premier stali się „sługami Xi Jinpinga”, mającymi chronić jego dyktaturę.
Alternatywna rzeczywistość KPCh

Rządy Xi Jipinga przyniosły ponad 40-proc. bezrobocie wśród młodych, duże spadki na giełdzie i kryzys na rynku nieruchomości. Seria czystek w rządzie i wojsku, które miały miejsce w ubiegłym roku, tylko potwierdzają, że KPCh i jej lider Xi Jinping nie radzą sobie z wyzwaniami, jakie przed nimi stoją.

Ale to nie obraz Chin i partii, jaki zaprezentowano podczas tegorocznej sesji parlamentu. W raporcie z prac rządu odczytanym przez premiera Li Qianga stwierdzono, że Chiny „stoją w obliczu strategicznych szans i wyzwań, a sprzyjające warunki przeważają nad niekorzystnymi”. Przyznano, że ze względu na presję geopolityczną słaby popyt zewnętrzny oraz wiele wewnętrznych wyzwań gospodarczych sytuacja nie jest łatwa, lecz zaraz dodano, że te same wyzwania nie przeszkodziły Chinom w osiągnięciu w ubiegłym roku solidnego wzrostu gospodarczego na poziomie 5,2 proc. Li Qiang zapowiedział, że w 2024 roku wzrost powinien wynieść około 5 proc. Tylko że to alternatywna rzeczywistość. Według firmy analitycznej Rhodium Group prawdziwa stopa wzrostu w Chinach w 2023 roku nie wynosiła więcej niż 1,5 proc., i raczej trudno oczekiwać, by w tym roku było lepiej. Potwierdza to w wypowiedzi dla Bloomberg Television Sharmin Mossavar-Rahmani, dyrektor inwestycyjna Goldman Sachs ISG. Nie wierzy ona w chińskie dane mówiące o ponad 5-proc. wzroście w ubiegłym roku. Uważa, że był on „w rzeczywistości znacznie słabszy”. Mossavar-Rahmani wątpi także, by oficjalnych dane dotyczące rozwoju gospodarczego Chin w 2024 roku były realistyczne.

Więcej na armię

Trudności gospodarcze nie powstrzymują KPCh od zwiększania budżetu na armię. To podczas sesji OZPL ogłoszono największy od pięciu lat wzrost wydatków na wojsko. W tym roku Pekin zamierza zwiększyć fundusze przeznaczane na zbrojenie o kolejne 7,2 proc. Oznacza to, że na wojsko KPCh planuje przeznaczyć równowartość 231 mld dolarów.

Yao Cheng, były podpułkownik chińskiej marynarki wojennej mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych, stwierdził w programie „Pinnacle View” w amerykańskiej stacji NTD, że zapowiedziane wydatki na wojsko to głównie koszty operacyjne sił zbrojnych. W rzeczywistości budżet obronny Chin jest znacznie wyższy i wiąże się z dwoma dodatkowymi wydatkami.„Jednym z dodatkowych wydatków nieuwzględnionych w budżecie jest udzielanie pomocy wojskowej innym krajom, na przykład wsparcie zbrojeniowe dla Iranu, Korei Północnej i Rosji” – powiedział Yao. Pozostałe wydatki obejmują chińską policję paramilitarną, Ludową Policję Zbrojną, liczącą ponad 1 mln członków, ponad 5 tys. prowincjonalnych okręgów i podokręgów wojskowych oraz 8 mln rezerwistów. To także część chińskich sił zbrojnych. Według Yao te trzy wydatki łącznie powinny w 2024 roku wynieść 5 bln juanów, czyli równowartość prawie 700 mld dolarów. A to już kwota zbliżona do amerykańskich wydatków na obronność (w tym roku USA wyda na armię około 900 mld dolarów).

Li Jun, chiński niezależny producent telewizyjny mieszkający w Stanach Zjednoczonych, w wypowiedzi dla „Pinnacle View” stwierdził, że historycznie rzecz biorąc chińskie wydatki na wojsko zwykle rosły wraz z pogorszeniem się gospodarki i wzrostem niestabilności społecznej. W latach 50. wydatki Chin na armię stanowiły od 50 do 60 proc. PKB. Podobnie było w czasie rewolucji kulturalnej. Wydatki wojskowe Chin zostały znacząco obniżone w 1978 roku, kiedy KPCh wprowadziło politykę „reform i otwarcia” mającą na celu rozwój gospodarki. Teraz w okresie niestabilności gospodarczej i pogłębiającego się niezadowolenia społecznego Xi Jinping musi zadbać o morale wojskowe. „Jeśli teraz ciąłby wydatki na wojsko, to może ono pomyśleć, że w przyszłości także nie będzie wystarczającej ilości pieniędzy, co może być szkodliwe dla samego Xi Jinpinga” – uważa Lin.

Ale główna przyczyna zwiększonych wydatków na armię jest zewnętrzna. Chiny dążą do utrzymania silnej pozycji militarnej na Morzu Południowochińskim i w Cieśninie Tajwańskiej. Chociaż Pekin cały czas twierdzi, że opowiada się za osiągnięciem zjednoczenia z Tajwanem środkami pokojowymi, to rozpoczął intensywną kampanię modernizacji armii, a przygotowanie do wojny w Cieśninie Tajwańskiej jest teraz głównym priorytetem Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW). Dyrektor CIA William Burns przyznał, że Stany Zjednoczone mają informacje ze źródeł wywiadowczych, iż Xi Jinping nakazał ChALW przygotować się do inwazji na Tajwan do 2027 roku.

Razem z Rosją przeciw Zachodowi

Przemawiając podczas tegorocznej sesji parlamentu chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi zapowiedział pogłębienie stosunków z Rosją. Deklaracja ta padła mniej więcej w 11. rocznicę pierwszego spotkania Xi Jinpinga z Putinem. To już wtedy przywódca ChRL nazwał Putina dobrym przyjacielem. Także wówczas obaj przywódcy stwierdzili, że zaczyna się okres specjalnych relacji rosyjsko-chińskich. Dziewięć lat później, kilka dni przed napaścią Rosji na Ukrainę, podczas kolejnego spotkania Xi i Putina, obaj prezydenci ogłosili, że stosunki pomiędzy ich krajami przybrały formę „partnerstwa bez granic”. Partnerstwa, którego nie zachwiała wojna. ChRL nie potępiło działań Putina, a na arenie międzynarodowej opowiada się przeciwko sankcjom nałożonym na Rosję.

Podczas tegorocznej sesji OZPL Wang Yi wychwalał solidne więzi handlowe między Moskwą a Pekinem. W 2023 roku dwustronna wymiana handlowa między Chinami a Rosją osiągnęła w rekordową wartość 240 mld dolarów. Wang zauważył, że podczas gdy rosyjski gaz trafia do chińskich gospodarstw domowych, to chińskie samochody jeżdżą po rosyjskich drogach. W ubiegłym roku Chiny sprzedały do Rosji ponad 840 tys. pojazdów, co czyni ją głównym rynkiem eksportowym dla chińskich producentów samochodów. Ogólny eksport do Rosji wzrósł o 54 proc. w porównaniu z 2022 rokiem. Wang Yi stwierdził też, że utrzymanie i rozwój stosunków z Rosją to „strategiczny wybór” Chin oparty na ich podstawowych interesach.

To wystąpienie chińskiego ministra spraw zagranicznych było kolejnym wyrazem poparcia Pekinu dla reżimu Putina. Następny gest poparcia przyszedł kilka dni później, gdy Xi Jinping pogratulował Putinowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich. „Wierzę, że pod pańskim przywództwem Rosja odniesie większe osiągnięcia w rozwoju i budowie kraju” – powiedział Xi w rozmowie telefonicznej rosyjskiemu zbrodniarzowi. Chiński prezydent podkreślił też, że Pekin przywiązuje wielką wagę do rozwoju stosunków z Moskwą i że Chiny są gotowe utrzymać bliską komunikację z Rosją „w celu promowania trwałego, zdrowego, stabilnego i dogłębnego rozwijania wszechstronnego strategicznego partnerstwa Chiny–Rosja w nowej erze”, a współpraca ta „przyniesie korzyści obu krajom i ich obywatelom”.

Główny cel owej współpracy ChRL z Federacją Rosyjską opisał w marcu ubiegłego roku podczas wizyty w Moskwie prezydent Xi. „Nadchodzi zmiana, której nie było od 100 lat, i razem jesteśmy jej motorem,” – powiedział wtedy Putinowi. Była to jasna deklaracja, że Chiny i Rosja muszą zacieśniać relacje, by tworzyć antyzachodni blok, który zachwieje fundamentami obecnego porządku międzynarodowego.

Podczas sesji chińskiego parlamentu Wang Yi wzywał także do rozmów pokojowych, aby uniknąć „nieprawdopodobnej” eskalacji i pogorszenia konfliktu. Choć Pekin deklaruje neutralność w konflikcie na Ukrainie, to wsparcie gospodarcze i polityczne dla Rosji tej postawie przeczy. Cały też czas Pekin testuje gotowość Zachodu do kompromisu z Moskwą. W tym samym czasie, gdy szef chińskiego MSZ przemawiał podczas sesji OZPL, Pekin wysłał do Europy swojego przedstawiciela, który miał wybadać w Warszawie, Berlinie i Brukseli, czy przedłużająca się wojna nie wpłynęła na zmianę stanowiska europejskich stolic i czy kompromis z Putinem jest teraz możliwy. A rezultatem tego promowanego przez Pekin kompromisu ma być m.in. stworzenie nowej architektury w Europie, a to oznacza osłabienie NATO i poróżnienie USA z Unią Europejską.

     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze