Chiny – wyzwanie dla Leona XIV

Wybór papieża Leona XIV – pierwszego w historii biskupa Rzymu pochodzącego z Ameryki Północnej – to ekscytujący moment dla Kościoła na całym świecie. Dla Kościoła w Chinach jest to czas nadziei na zmianę podejścia Watykanu do komunistycznego reżimu w tym kraju.

Kiedy emerytowany ordynariusz Hongkongu, kardynał Joseph Zen, przybył do Watykanu tuż po śmierci papieża Franciszka, wielu twierdziło, że nie musi nawet zabierać głosu. Już sama obecność tego 93-letniego duchownego w Stolicy Apostolskiej wysyłała bardzo wyraźny sygnał do kardynałów, którzy wkrótce mieli wziąć udział w konklawe – była jak upomnienie, że Kościół w Chinach doświadcza cierpienia. Kardynał Zen, zagorzały krytyk komunizmu, nazywany „sumieniem Hongkongu”, od lat sprzeciwia się umowie, którą papież Franciszek podpisał w 2018 roku z komunistycznymi władzami Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL). W wywiadzie udzielonym w 2020 roku „Gazecie Polskiej” kard. Zen określił zawarcie tego porozumienia jako zdradę Kościoła w Chinach. „Zabito prawdziwy Kościół w Chinach. Zabito Kościół podziemny. A u władzy w oficjalnym Kościele w Chinach są oportuniści”. Jednym z tych oportunistów, według hongkońskiego duchownego, był kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, który przed konklawe uchodził za duchownego z największymi szansami na objęcie papieskiego tronu. Kardynał Zen oskarżył kard. Parolina o bezwzględne stłumienie wszelkich krytycznych głosów w Watykanie dotyczących zaangażowania Kościoła w