Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Piotr Wysocki. Od nocy listopadowej po kaźnie Sybiru

Dodano: 06/05/2025 - Numer 223 (05/2025)
FOT: WIKIPEDIA
FOT: WIKIPEDIA

Mija 150 lat od śmierci inicjatora nocy listopadowej, sybiraka-katorżnika, który w swoim życiu najbardziej umiłował Polskę i pozostał jej wierny w ogarniętej powstaniem Warszawie, w lochach twierdz Bobrujska i Zamościa, w celi pokarmelickiego więzienia na Lesznie, podczas katorgi syberyjskiej. Tym człowiekiem, którego imię na zawsze zrosło się z listopadowym zrywem wolnościowym, był pułkownik Piotr Wysocki.

Zbliżała się noc listopadowa 1830 roku. W napięciu oczekiwano chwili, aż rozbłyśnie ogień na Solcu. To miał być znak dla spiskowców, że pora uderzyć na wroga. Jednocześnie postanowiono ruszyć na Belweder – „mózg i sztab nieprzyjaciela”, siedzibę wielkiego księcia Konstantego. Na przeciwległym, północnym krańcu Warszawy Piotr Urbański ze swoimi ludźmi szykował się do rozbrojenia pułku gwardii litewskiej w koszarach Aleksandryjskich. W Śródmieściu grupa Józefa Zaliwskiego przygotowywała się do zdobycia Arsenału i sparaliżowania pułku gwardii wołyńskiej.

„Piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów”

W tym samym czasie w koszarach Szkoły Podchorążych rozegrała się historyczna scena. „Polacy! Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć potrzeba! Idźmy, a piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów” – tym bojowym okrzykiem, 29 listopada 1830 roku, wzywał do walki podchorążych ich dowódca – 33-letni podporucznik Piotr Wysocki – przywódca sprzysiężenia antyrosyjskiego, bohater nocy listopadowej, główny sprawca wybuchu narodowego zrywu. Na

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze