Granice kłamstw Tuska i degradacji Polski

Śmierć generałów w Smoleńsku i śmierć broniącego polskiej granicy 21-letniego sierżanta Mateusza Sitka. Jest coś, co przeraża w obu tych dramatach. W sposób oczywisty łączy je osoba Tuska. Niemal każdego dnia czujemy się głęboko upokorzeni kolejnymi informacjami ukazującymi rozkład i degradację Polski. 14 czerwca niemiecka policja przerzuciła nielegalnie migrantów do naszego państwa. Okazało się, że jest to nagminne.

Testament dla każdego Polaka

Gdy fakt został ujawniony, Donad Tusk stwierdził, że rozmawiał o tym incydencie z Olafem Scholzem, ale biuro kanclerza Niemiec temu zaprzeczyło. Jeszcze formalnie nie weszło nowe prawo migracyjne, które jest zabójczo niebezpieczne dla Polski, a już Niemcy zaczęli wpychać do nas migrantów. Przypomniano przy tym słynną unijną dyrektywę 2024/1346, niezablokowaną przez Tuska, zgodnie z którą musimy zagwarantować takim osobom równe finansowe warunki pobytu, takie same na terenie całej UE. W praktyce mają dostawać bezterminowo zasiłek ponad 2455 zł, a więc radykalnie większy od tego, jaki otrzymuje nasz obywatel w Polsce (1622 zł na pół roku), plus mieszkanie powyżej 50 metrów kwadratowych, a na każdą kolejną osobę z rodziny migranta od 10 do 15 metrów kwadratowych.

Zaledwie osiem dni wcześniej, 6 czerwca, doznaliśmy kolejnego szoku, który wstrząsnął Polską. Zmarł sierżant Mateusz Sitek, który został śmiertelnie ranny 28 maja przez bandytów próbujących wtargnąć do naszego państwa. Był pierwszym żołnierzem od 1945