Tak minął miesiąc w Azji

Co działo się w minionym miesiącu na kontynencie azjatyckim i wokół niego? Poniżej prezentujemy omówienie wydarzeń, które niekoniecznie trafiają na pierwsze strony gazet, lecz są ważne.

Korea Południowa

Wybory parlamentarne w Korei Płd., które odbyły się 9 kwietnia, wygrała liberalno-lewicowa opozycja, co utrudni sytuację konserwatywnego prezydenta kraju Yoona Suk-yeola. Jest on pierwszym prezydentem od demokratyzacji kraju w 1987 roku, który przez całą pięcioletnią kadencję będzie musiał pracować z kontrolowanym przez opozycję parlamentem.

W 300-osobowym Zgromadzeniu Narodowym blok opozycyjny złożony z Partii Demokratycznej (DP) i jej sojuszników zdobył 192 mandaty. Nie wystarczy to jednak do obalenia weta prezydenta. W takim przypadku wymagane jest 200 mandatów. Ugrupowanie Yoona, Partia Władzy Ludowej (PPP), i związana z nią Partia Przyszłości Ludu (PFP) zdobyły 108 miejsc.

Frekwencja była największa od 32 lat i wyniosła 67 proc. Do urn poszło 29,6 mln Koreańczyków spośród 44,2 mln uprawnionych do głosowania.

Po ogłoszeniu wyników prezydent Yoon powiedział, że należy z „pokorą zaakceptować nastroje społeczne wyrażone podczas wyborów powszechnych”, i obiecał bardziej wsłuchiwać się w głos opinii publicznej oraz wykazywać się „bardziej pokorną i elastyczną postawą”. Dodał także, że będzie starał się przyspieszyć reformy strukturalne w zakresie systemu: edukacji, emerytalnego i opieki zdrowotnej, i przy tym ściślej współpracować z