Pierwszy raz w historii Polska tak ważna dla Azji

Wbrew stwierdzeniom opozycji, że Polska jest izolowana na arenie międzynarodowej, nasz kraj bardzo liczy się w Azji. Rzeczpospolita postrzegana jest jako państwo, które jest godnym zaufania sojusznikiem USA i członkiem NATO. Jest też krajem, który będzie najważniejszym ogniwem w procesie odbudowy Ukrainy i centrum reglobalizacji.

Opozycja często straszy, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości Polska straciła autorytet i nie ma na kogo liczyć na arenie międzynarodowej. Nic bardziej mylnego. Po raz pierwszy w historii Polska jest bardzo ważna dla wolnych państw w Azji.

Gdy w 2011 roku Bronisław Komorowski udał się do Chin, polskie media, które dziś straszą PiS-em, pisały o rzekomym spotkaniu Bronisława Komorowskiego z chińskimi dysydentami. Sami dysydenci na temat takiego spotkania nie mieli żadnej wiedzy. Jeden ze znanych opozycjonistów, Cao Changqing, chiński pisarz i publicysta, w rozmowie ze mną powiedział, że może to oznaczać, iż polski prezydent ugiął się pod presją władz chińskich i zgodził się “na jakieś anonimowe spotkanie nie wiadomo z kim”, być może tylko na potrzeby owych polskich mediów.

Według Cao, wizyta Komorowskiego jasno pokazała Chińczykom, a przede wszystkim chińskim dysydentom, na czym polega różnica pomiędzy prezydenturą śp. prof. Lecha Kaczyńskiego a rządami liberałów. Lech Kaczyński spotykał się z dalajlamą i prześladowanymi przez komunistyczny reżim ChRL, pokazując w ten sposób