Tak minął miesiąc w Azji

Co działo się w minionym miesiącu na kontynencie azjatyckim i wokół niego? Poniżej prezentujemy omówienie wydarzeń, które niekoniecznie trafiają na pierwsze strony gazet, lecz są ważne.

Hongkong

Pekin mianował gen. Peng Jingtanga, szefa paramilitarnej policji z Xinjiangu, na dowódcę garnizonu Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW) w Hongkongu. Jest to sygnał, że rola chińskich sił zbrojnych stacjonujących w byłej kolonii brytyjskiej ulega zmianie i będzie obejmowała przeciwdziałanie antypekińskim zamieszkom. Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem, Peng „zdecydowanie zastosuje się do poleceń partii, Centralnej Komisji Wojskowej i przewodniczącego Xi, aby w pełni wdrożyć koncepcję »jedno państwo, dwa systemy« i zdecydowanie bronić narodowej suwerenności, bezpieczeństwa i interesów”.

Genenrał Peng był szefem sztabu Sił Zbrojnych Policji w prowincji Xinjiang, gdzie Chiny zatrzymały co najmniej milion Ujgurów w obozach koncentracyjnych.  Tymczasem Komunistyczna Partia Chin zaprzecza jakimkolwiek nadużyciom w regionie Xinjiang i twierdzi, że obozy są ośrodkami reedukacji i są niezbędne do przeciwdziałania „ekstremizmowi”.

Wysłanie Penga do byłej kolonii brytyjskiej to kolejna nominacja na kluczowe stanowisko w Hongkongu dla komunistycznego urzędnika mającego duże doświadczenie w chińskim aparacie represji.

W styczniu 2020 roku na stanowisko szefa biura łącznikowego Chin w Hongkongu wybrano Luo Huininga,