Wybory w Birmie (Republice Związku Mjanmy), które odbyły się

8 listopada, wygrała opozycyjna Narodowa Liga na Rzecz Demokracji (NLD), na czele której stoi laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Głosowanie nazywane jest pierwszymi od 25 lat wolnymi wyborami w tym kraju, ale w rzeczywistości odchodzący reżim generałów zagwarantował przedstawicielom byłej junty 25 proc. miejsc w parlamencie. Generałowie w konstytucji umieścili także zapis zabraniający Aung San Suu Kyi ubiegania się o stanowisko prezydenta kraju, nawet jeśli jej partia będzie miała większość. Ustawa zasadnicza stwierdza, że głową państwa nie może być osoba, której dzieci są obywatelami innych państw, a obaj synowie Aung San Suu Kyi są Brytyjczykami. Jakie wyzwania stoją przed nową władzą w Birmie, czy wojsko nadal będzie kontrolować sytuację w kraju i dlaczego wyborów w Birmie obawia się władza w Chinach, i to do tego stopnia, że nie pogratulowała Aung San Suu Kyi zwycięstwa? Poniżej prezentujemy fragmenty dwóch artykułów na ten temat.   Bridget Welsh profesor nauk politycznych na tureckim IPEK University, badacz naukowy National Taiwan University Wybór nowej drogi [...] Panuje powszechne przekonanie, że daleko jeszcze do zakończenia walki o demokrację i  przemiany polityczne w Birmie. W rzeczywistości [...] przekucie wyniku wyborów w prawdziwe zwycięstwo będzie trudniejsze, niż się wydaje. Najwięcej uwagi skupia się teraz na wojsku i na tym, czy będzie ono gotowe zaakceptować wyniki wyborów. Istnieją obawy, że powtórzy się historia z 1990