Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

My, sybiracy

Dodano: 31/03/2013 - Numer 3 (85)/2013
Rodziewiczowie mieszkali w Brataniszkach, zaścianku położonym 18 kilometrów od Wilna w kierunku granicy z Litwą, nieopodal Niemenczyna. Były tu jeszcze rodziny Witkowskich i Symonowiczów, wieś znajdowała się jakiś kilometr od zaścianka. Władysław Rodziewicz był człowiekiem niezwykle pracowitym – choć prowadził duże gospodarstwo rolne, to oddawał się jeszcze rozmaitym ulubionym zajęciom. Jego wielką pasją było kowalstwo, z żelaza wykuwał różne przydatne na wsi przedmioty. Był nadzwyczajnie wręcz uzdolnionym mężczyzną: sam zrobił sanie, którymi zimą rodzina jeździła do kościoła, pierwszy miał w okolicy wóz na resorach. Jeżeli znajdował czas po zakończeniu jesiennych prac na roli, wykonywał też znajomym na zamówienie sanie, bryczki. Do drewnianego kościółka w Jęczmieniszkach wytoczył na swojej tokarni niemal wszystkie jego ozdobne elementy, jego dziełem jest m.in. główny ołtarz. Koniec sielskich dni Wiosną 1939 r. Rodziewiczowie ukończyli po sześciu latach budowę nowego, dużego domu z weneckimi oknami. Położony nad Wilią, pośród sosnowych lasów i pachnących latem ziołami i miodem łąk, stanowił powód do dumy i radości. Cztery kilometry od ich zaścianka Brataniszki miał swój dworek w Pikieliszkach marszałek Józef Piłsudski. Każde lato właśnie tutaj spędzał z rodziną – żoną i córkami, odwiedzali go też ważni politycy. Droga do dworku biegła tuż obok domu Rodziewiczów. Zenia Rodziewiczówna widziała wielekroć panią marszałkową Piłsudską z córkami Wandzią i Jagodą
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze