Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jeszcze słyszę: Chłopcy, z Bogiem!

Dodano: 01/02/2013 - Numer 1 (83)/2013
5.Brygada Wileńska AK w marszu. Wileńszczyzna, maj 1944 r. Z lewej komendant „Łupaszko”„Łupaszko” przejmuje dowodzenie Już na początku okupacji niemieckiej, po 22 czerwca 1941 r., leśniczówka Rusaków stała się miejscem spotkań osób tworzących wileńską konspirację. Bywał tutaj np. mjr Stefan Świechowski „Sulima”, komendant ZWZ AK rejonu II (pow. brasławski, postawski i dziśnieński), częstym gościem był też por. Antoni Burzyński „Kmicic”. „Kmicic” pracował wówczas w spółdzielni rybackiej. Ojciec pana Józefa, Stanisław, był w wywiadzie AK, poza tym jak mało kto znał teren, lasy okalające Narocz. Kiedy wiosną 1943 r. powstał pierwszy leśny oddział wileński por. „Kmicica”, którego otoczona bagnami baza znajdowała się niedaleko miejscowości Miadzioł, w pobliżu jeziora Narocz, Józek robił wszystko, by tam się dostać. Wkrótce, dzięki wstawiennictwu ojca, został w marcu zaprzysiężony jako „Zawisza”, otrzymał też broń. Stał się łącznikiem między „Kmicicem” a terenową siatką AK. W pobliżu baz „Kmicica” (wojskowej i zaplecza gospodarczego) stacjonował duży sowiecki oddział partyzancki Fiodora Markowa (przedwojennego komunisty, nauczyciela ze Święcian). „Kmicic” utrzymywał bliskie stosunki z Markowem, ze swoim byłym szkolnym kolegą. Często organizowali wspólne wypady na pobliskie zakłady pracy będące pod kuratelą niemiecką, na niemieckie posterunki. Inspektoratowi AK nie podobały się zbyt bliskie relacje między „Kmicicem” a Markowem. Porucznik Zygmunt Szendzielarz
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze