Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Dlaczego zgasło „Słońce Karpat”, czyli rumuńska droga od socjalizmu

Dodano: 24/04/2009 - 38/2009 NGP
Poprzednie miesięczniki
Socjalizm z ludzką twarzą Co bardziej spostrzegawczy przywódcy krajów satelickich, uważnie obserwując rozwój wypadków w ZSRR, zorientowali się, że, po pierwsze, w razie jakichkolwiek kłopotów wewnątrz swych krajów nie mogą już liczyć na „bratnią pomoc” ze Wschodu, po drugie, że chcąc na dłuższą metę zachować rzeczywistą władzę, muszą zdecydować się na jakiś wariant lokalnej pierestrojki. W Polsce i na Węgrzech oznaczało to podzielenie się władzą z częścią opozycji antysystemowej, przy jednoczesnym zabezpieczeniu sobie kontroli nad kluczowymi, z punktu widzenia rzeczywistej władzy, strukturami państwa. W przypadku Czechosłowacji, NRD czy Bułgarii wygenerowano z własnego, partyjnego grona „reformatorów”, których legitymacją do przejęcia władzy i podjęcia wymagających wyrzeczeń od społeczeństwa reform miała być ich faktyczna bądź rzekoma opozycyjność wobec poprzedniej, „twardogłowej” ekipy, oraz bliżej niesprecyzowany „liberalizm”. Cel zarówno jednych, jak i drugich był ten sam – zachować jak najwięcej rzeczywistej władzy, tworząc jednocześnie, na użytek własnego społeczeństwa i opinii publicznej na Zachodzie, iluzję całkowitego zerwania z przeszłością. Taki rozwój sytuacji był na rękę ZSRR, ponieważ pozbawiał go kłopotliwego balastu, jakim było oficjalne patronowanie coraz bardziej anachronicznym figurom, jak Erich Honecker, Todor Żivkov, Nicolae Ceauşescu czy Gustáv Husák. Ich odejście miało być dla Zachodu doskonałym świadectwem wkroczenia przez kraje Europy
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze