Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Lekcje polskiego z Sanah

Dodano: 14/06/2025 - Numer 224 (06/2025)

Dla muzycznych krytyków zbyt konserwatywna, romantyczna i błaha, a młodzi odbiorcy wprost uwielbiają jej piosenki. Sanah, czyli Zuzanna Grabowska, ma już na koncie kilka platynowych płyt, nagrody Fryderyka i ścieżkę muzyczną do nowego „Pana Kleksa”. Teraz, w zaskakujących duetach, sięga po raz kolejny po poezję polskich mistrzów.

Nie wolno łączyć banalnej muzyki z poezją Słowackiego i Norwida – grzmiała nie tak dawno znana nauczycielka śpiewu i etatowa jurorka w telewizyjnych show, odnosząc się do twórczości Sanah. Inny twitterowy krytyk, z właściwą sobie butą, stwierdził, że artystka „nie wie, o czym śpiewa”. Kolejny „autorytet”, tym razem reżyser, miał do Sanah pretensje, że śpiewa o rzeczach błahych (choć w oryginale było wulgarniej), zamiast walczyć o demokrację. Dodajmy, że było to jednak tuż przed nadejściem „demokracji walczącej”.

Nie pierwszy to już raz głosy mainstreamowej krytyki nie idą w parze z gustami publiczności. Zwłaszcza młodej publiczności, która ma to do siebie, że niespecjalnie kieruje się głosem tzw. krytyków. Każda płyta Sanah rozchwytywana jest więc jak świeże bułeczki, odsłuchy na Spotify liczone są milionami, a koncerty na stadionach wyprzedane aż po ostatnie trybuny.

Mylą się również owe „autorytety” w dość jednostronnych i krzywdzących ocenach twórczości Zuzanny Grabowskiej. Mamy nie tylko do czynienia z solidnie wykształconą wokalistką i skrzypaczką z dyplomem Uniwersytetu Muzycznego, lecz także z artystką, która

     
44%
pozostało do przeczytania: 56%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze