Tutaj umiera się po cichu
Takich miejsc jest pod Manilą coraz więcej. Bo i w nadrzecznym River Side, i w ulokowanym na wielkiej górze śmieci Quarry, i pod regularnie wybuchającym wulkanem Taal miasteczku Tagaytay. Wszędzie tam życie wygląda podobnie. Dalece odbiegając od wzorca, jaki my w swojej kulturze uznajemy za gwarantujący minimum godności. Problem w tym, że tutejsi mieszkańcy nie bardzo mają wyjście. Bo przecież tak już się nauczyli żyć. I to od maleńkości.
Stojący w pobliżu dom nie ma ścian. Zbudowany jest z kilku swobodnie poukładanych blach. Przy wejściu ktoś postawił drewniany element od jakiejś zabudowy. Zupełnie niepasujący i kolorystycznie, i gabarytowo. To jednak nie jest w tej chwili ważne. Istotne, że dzięki tym imitacjom drzwi do środka nie wejdzie żadna z dzikich świń. Zaglądam do środka. Ciemno. Żadnej elektryczności. Wszelkie otwory, przez które mogłyby dostać się w to miejsce jasne promienie słońca, są w tej chwili szczelnie pozakrywane szmatami bądź materiałami. Pośrodku czegoś odgrywającego funkcję werandy stoi plastikowy stół. Przy nim popękane zielone krzesła. Też z plastiku. Kilka metrów dalej widać leżący na ziemi materac. Przesunięty nieco dalej, w narożnik skonstruowanych naprędce kartonowych ścianek. By zagwarantować leżącej na nim osobie choć minimum prywatności i dyskrecji.
– Właśnie w tym miejscu kilka dni temu umarła nastoletnia dziewczynka – tłumaczy mi siostra Salome, urszulanka, oprowadzająca mnie po tym specyficznym
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl
W tym numerze
-
Według metafizyki klasycznej społeczeństwo nie jest prostym agregatem tworzących je jednostek, lecz ma pewną realność ukonstytuowaną dzięki realnie istniejącym relacjom międzyludzkim w łonie...
Kto wpuścił Czyngis-chana do Europy?
„Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. [...] Ale na tym nie koniec. [...] To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych...Erdogan przegrał wybory. Początek końca?
Dominujący w tureckiej polityce od dwóch dekad obóz polityczny przegrywa wybory. Co prawda tylko lokalne, ale już podnoszą się głosy, że to schyłek rządów AKP i Recepa Tayyipa Erdogana. Czy są...Nawrócenie i męczeństwo Mabel Tolkien
Zarówno życie Mabel Tolkien, jak i jej syna, J. R. R. Tolkiena, przepełnione było nadzieją, jaśniejącą wśród ciemności cierpień. Mabel Tolkien, wbrew wszystkim przeciwnościom życiowym, w heroiczny...Pekin chce partnerstwa z Putinem i armii gotowej do wojny
Tegoroczne obrady parlamentu w Chinach to konsolidacja władzy prezydenta Xi Jinpinga, zapowiedź głębszego partnerstwa z Rosją i większych wydatków na armię. Co roku na wiosnę w Pekinie zbiera się...Cud kameruńskiej Drogi Krzyżowej
Największe cuda dzieją się zwykle po cichu. Schowane przed uwielbiającym jazgot i rumor światem. W małych miasteczkach. W kątach zapomnianych izdebek. W kolorycie codzienności zwykłych ludzi. Choćby...