Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

O słowie, obrazie i pośpiechu

Dodano: 04/04/2024 - Numer 212 (04/2024)
FOT. ADOBE STOCK
FOT. ADOBE STOCK

Statystyki czytelnictwa w Polsce z roku na rok spadają. Mówi się wręcz o kryzysie w tej materii, choć jeszcze parę dekad temu w naszym kraju wielu było „moli książkowych”, a książki, pisarze i lektury do późnej nocy miały swój status i właściwą godność. Przyczyn tego potęgującego się i niepokojącego zjawiska można wymienić wiele.

Nie czytamy, bo brakuje nam na to czasu, bo nie czujemy takiej potrzeby, bo nas to nuży, nie interesuje, bo książki są drogie – to tylko kilka z wymienianych powodów. Na każdy z ich można przygotować odpowiednią ripostę. Może jednak warto zastanowić się, czy ów spadek zainteresowania książkami nie wpisuje się w  jakiś szerszy kontekst?

Internauta kontra czytelnik

Nie ulega wątpliwości, że ranga książek i ich czytania dramatycznie spada, ale niechybnie mamy też do czynienia z szerszymi zmianami kulturowymi, które nadając ton naszym czasom, rzuciły cień na polskie zamiłowanie do lektury. Wraz z pojawieniem się na masową skalę możliwości dystrybucji obrazów w kulturze popularnej w postaci fotografii, filmów w mass mediach i kinach, a współcześnie również w Internecie, bez którego nie możemy sobie wyobrazić świata, narodziło się zjawisko, które słowo pisane spycha coraz bardziej na margines naszego świata. Kiedy gazety czy newsy internetowe posługują się słowem pisanym, to operują przykuwającymi natychmiast uwagę czytelnika krótkimi i treściwymi komunikatami. Kosztem często formy tekstu pisanego odbywa się komunikacja z 

     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze