Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nawalny politycznie. Życie i dziedzictwo

Dodano: 05/03/2024 - Numer 211 (03/2024)
FOT. VINCENZO LIVIERI/IPA/PAP/PA
FOT. VINCENZO LIVIERI/IPA/PAP/PA

Aleksiej Nawalny, wieloletni bojownik antykorupcyjny i najbardziej znany polityk opozycyjny w Rosji od ponad dekady, zmarł w kolonii karnej 16 lutego, poinformował lokalny oddział Federalnej Służby Więziennej. Miał 47 lat. Czy był tak krystalicznym politykiem i realną alternatywą dla Putina, jak dziś można wyczytać w zdecydowanej większości mediów światowych? Jak jego tragiczna śmierć wpłynie na Rosję i stosunek Zachodu do reżimu? Wydaje się, że Nawalnemu nie chodziło o to, by mu wystawiać laurki. Bardziej zależało mu na zmianie Rosji i Rosjan. Czy był tylko kolejnym niepoprawnym idealistą?

Nawalny przebywał za kratkami od stycznia 2021 roku, kiedy to został aresztowany po powrocie do Rosji po rekonwalescencji za granicą po zatruciu środkiem paralityczno-drgawkowym, które według niego było sponsorowaną przez państwo próbą zabójstwa przeprowadzoną przez rosyjskich agentów bezpieczeństwa i zatwierdzoną przez Putina” – czytamy w tekście opublikowanym na stronie Radia Wolna Europa („Aleksiej Nawalny, nieustępliwy krzyżowiec antykorupcyjny i szczery przeciwnik Kremla, umiera w więzieniu”, Robert Coalson, Radio Free Europe/Radio Liberty, 17 lutego 2024). Nawalny nieustannie bowiem rzucał wyzwanie Kremlowi, uczestniczył w protestach i próbował ubiegać się o urząd prezydenta pomimo prześladowań ze strony reżimu Putina z powodu ujawnienia korupcji, odważnego aktywizmu i aspiracji politycznych – czytamy w analizie Jamestown Foundation. „Rosyjski opozycjonista pozostał odporny i pracował przeciwko Kremlowi także w więzieniu. Jego dziedzictwo jest symbolem oporu przeciwko dyktaturze zarówno w Rosji, jak i na arenie międzynarodowej” („Kreml bał się Nawalnego za życia i nadal boi się go po śmierci”, Ksenia Kiryłłowa, Eurasia Daily Monitor, 20–21 lutego 2024).

„W pewnym momencie Nawalny był przydatny Rosji jako znak, że sprzeciw wobec Putina jest tolerowany. Ta przydatność skończyła się dawno temu” – mówi Keir Giles, senior fellow w Chatham House. „Do tej pory Rosja zdążyła porzucić wszelkie pozory, że jest czymś innym niż represyjnym reżimem. Rosja powróciła do swojej historycznej strefy komfortu, mordując przeciwników w kraju i za granicą bez skrupułów i nie dbając o międzynarodowe potępienie” („Co śmierć Nawalnego może zmienić – lub nie”, Steve Gutterman, Radio Free Europe/Radio Liberty, 16 lutego 2024). Ale jak podkreśla rosyjski publicysta Andriej Kolesnikow, „Nawalny nie zostanie zapomniany ani na Kremlu, ani w siedzibie FSB, ani pod innymi oficjalnymi adresami. Był dla nich alternatywą i stanowił alternatywę dla ogromnego narodu. Przez co najmniej ostatnie pół wieku tylko Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn odgrywali taką rolę: każdy na swój sposób i z różną popularnością wśród mas, które chciały zmian w swoim kraju” („Śmierć Aleksieja Nawalnego i jego alternatywna Rosja”, Andriej Kolesnikow, Carnegie Endwoment for International Peace, 16 lutego 2024).
Nawalny kontra Kreml

Z wykształcenia prawnik, Nawalny był charyzmatycznym i bystrym politykiem, który został ukształtowany przez Internet i ulicę i wykorzystał oba media w swojej nieustępliwej i często innowacyjnej kampanii przeciwko coraz bardziej niedemokratycznemu rządowi Putina – pisze Coalson. „Zyskał rozgłos w całym kraju, gdy stał się jednym z liderów dużych protestów antyrządowych w 2011 roku, kiedy jego posty na blogu ujawniające korupcję podsyciły gniew opinii publicznej w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne. Wezwał wyborców do oddania głosu przeciwko »partii oszustów i złodziei« u władzy, termin, który ukuł, aby opisać rządzącą partię Jedna Rosja”. „Skrupulatna praca Nawalnego ujawniająca korupcję, odważne filmy i aspiracje polityczne od dawna irytowały rosyjskie władze. Przez lata Kreml wahał się jednak przed zastosowaniem ostrych represji wobec opozycjonisty” – zauważa Kiryłłowa.

W 2013 roku Nawalny został nawet dopuszczony do udziału w wyborach na mera Moskwy. Wtedy jednak Kreml wszczął przeciwko niemu pierwsze sprawy karne. Został oskarżony o defraudację i oszustwo w sprawach „Kirowles” i „Yves Rocher”, z których obie zakończyły się wyrokiem skazującym na kary w zawieszeniu. „Oprócz presji związanej ze sprawami karnymi, władze próbowały zdyskredytować Nawalnego na wszelkie możliwe sposoby. Wiosną 2016 roku jeden z czołowych rosyjskich propagandystów, Dmitrij Kisielow, poświęcił cały program temu, jak rzekomo CIA i MI6 jednocześnie zwerbowały Nawalnego. Historia była wyjątkowo nieudolna. Ponadto Kisielow poinformował, że inny znany krytyk reżimu Putina, Bill Browder, zlecił Nawalnemu »podważenie podstaw systemu konstytucyjnego w Federacji Rosyjskiej« i nadał mu pseudonim nadany przez agencje wywiadowcze, który był taki sam jak login Nawalnego na Skype. Rekrutacja i przydzielanie zadań odbywały się za pośrednictwem Skype’a, a korespondencja między dwoma kontami Skype’a została przedstawiona jako jedyny dowód »zdrady«” (K. Kiryłłowa, op. cit.).

Mniej więcej w tym czasie wielu w Rosji zaczęło uważać go za realnego rywala Putina, czyli byłego oficera KGB, który stoi u steru Rosji od 2000 roku – pisze Coalson. W 2017 roku rosyjska Centralna Komisja Wyborcza odmówiła zarejestrowania Nawalnego jako kandydata na prezydenta, powołując się na jego wcześniejsze wyroki skazujące. „W wywiadzie udzielonym wiosną 2020 roku rosyjskiej redakcji RFE/RL Nawalny powiedział, że pandemia koronawirusa i sposób radzenia sobie z nią przez rząd przyspieszyły spadek popularności Putina i stworzyły możliwości dla opozycji. – Wystarczy spojrzeć na notowania rządu. Widzimy ich bezprecedensowy spadek, który będzie kontynuowany. Rząd nie może nic z tym zrobić – mówił Nawalny. Kilka miesięcy później zasłabł na pokładzie samolotu lecącego do Moskwy z Tomska, gdzie odwiedzał lokalnych zwolenników. Samolot został przekierowany do miasta Omsk, gdzie jego pracownicy dowiedzieli się, że został otruty” (R. Coalson, op. cit.).

Władze zgodziły się, żeby był leczony za granicą. Do dziś nie wiadomo, dlaczego go wtedy wypuszczono. Może zakładano, że tak się przestraszy, iż już nie wróci? Niemieccy eksperci ustalili, że został otruty środkiem typu nowiczok, zaś Bellingcat ustalił, że Nawalny był celem zamachu przeprowadzonego przez agentów FSB. „Lider opozycji wrócił do Rosji 17 stycznia 2021 roku i natychmiast został aresztowany. Wcześniej zawieszone wyroki Nawalnego zostały zastąpione prawdziwymi. Jednocześnie zaczęto fabrykować nowe sprawy karne” – przypomina na łamach Jamestown Foundation Ksenia Kiryłłowa.

Nacjonalista i rasista. Pragmatyk?

„Osobista charyzma Nawalnego i jego obycie z mediami społecznościowymi szybko zjednały mu rzesze zwolenników, mimo że był niemal ignorowany przez państwowe media. Przez wiele lat Putin nie był w stanie lub nie chciał wymówić nazwiska Nawalnego na głos. Ale jego wczesne antyimigranckie komentarze, w tym filmy na YouTube, w których porównał migrantów zarobkowych z Azji Środkowej do szkodliwych ubytków w zębach, a mieszkańców muzułmańskiej większości Kaukazu Północnego w Rosji do karaluchów, kładły się cieniem na jego karierze, a niektórzy w polityce opozycyjnej – szczególnie w nierosyjskich ruchach narodowych – trzymali się od niego z daleka” – przypomina Coalson. Na nacjonalistyczne i ksenofobiczne cienie w karierze Nawalnego zwrócił też uwagę, przypominając publikację partnerskiego portalu MOPO (Hamburger Morgenpost) z 2020 roku, czyli tuż po próbie otrucia Nawalnego, portal niemieckiego magazynu „Focus”.

Na początku działalności politycznej Nawalny należał do liberalnej partii Jabłoko, z której został wyrzucony. „Nawalny twierdził, że wydalenie go z partii miało »podłoże osobiste«, ponieważ krytykował założyciela tego ugrupowania, Grigorija Jawlinskiego. Ten ostatni twierdził jednak, że do usunięcia Nawalnego doprowadziły jego »wypowiedzi nacjonalistyczne i rasistowskie«. [...] Sam Nawalny lepiej udokumentował swoje ówczesne poglądy na własnym blogu. Nazywał tam działaczy na rzecz praw obywatelskich »quasi-liberalnymi palantami«, a homoseksualistów »pedałami«, których należy zamykać. Gdy Rosja najechała Gruzję w 2008 roku, opowiadał się za deportacją wszystkich Gruzinów z Rosji. Napisał też, że »gniazdo gryzoni« (Tbilisi) powinno zostać zniszczone rakietami manewrującymi”. Po wydaleniu z Jabłoka Nawalny brał udział w tzw. Marszach Rosyjskich, gdzie „konserwatyści, nacjonaliści, monarchiści i otwarcie prawicowe grupy ekstremistyczne spotykają się, aby demonstrować przeciwko rządowi” („Ciemna strona kremlowskiego krytyka Nawalnego jest ukrywana w naszym kraju”, Focus.de, 20 lutego 2024).

„Nacjonalistyczny ton wczesnej kariery Nawalnego i niejednoznaczne wypowiedzi na temat Krymu po zajęciu przez Rosję ukraińskiego półwyspu na Morzu Czarnym w 2014 roku wzbudziły sprzeciw wielu osób na Ukrainie, a jego gwałtowne potępienie inwazji na pełną skalę rozpoczętej przez Putina w 2022 roku niewiele poprawiło jego reputację na Ukrainie” – przyznaje Coalson. W poście w mediach społecznościowych w pierwszą rocznicę niesprowokowanego ataku Nawalny powiedział, że Putin „rozpętał niesprawiedliwą wojnę agresji” i odrzucił usprawiedliwienia Putina jako „śmieszne preteksty”. Wezwał do przywrócenia uznanych na arenie międzynarodowej granic Ukrainy z 1991 roku. – Będziemy musieli wynagrodzić Ukrainie wszystkie szkody spowodowane agresją Putina – podsumował. Wiele osób na Ukrainie pozostało jednak nieufnych lub krytycznych wobec Nawalnego, nie ufając jego publicznym komentarzom na temat wojny i wątpiąc w jego oddanie dla ukraińskiej suwerenności.

Nie ma Nawalnego, co będzie dalej?

Czy upadek najgłośniejszego krytyka Kremla coś zmienia – i w jaki sposób? Czy może to przynieść jakąkolwiek zapowiedź zmiany, za którą opowiadał się Nawalny, czy tylko dalsze dokręcanie śruby? – pyta Steve Gutterman. „Pierwszą rzeczą, którą należy obserwować, jest kampania przed wyborami prezydenckimi 15–17 marca. Biorąc pod uwagę ścisłą kontrolę państwa nad polityką i mediami, Putin z pewnością wygra, o ile nie dojdzie do nieoczekiwanych wydarzeń – ale analitycy twierdzą, że Kreml chce, aby wygrał z marginesem, który pokaże Rosjanom i światu, że nie ma alternatywy”. Czy śmierć Nawalnego zmieni też coś w relacjach Zachodu z Moskwą? „Być może najtrwalszą byłaby zmiana sposobu, w jaki zachodni przywódcy postrzegają możliwość rozmów pokojowych z Putinem. Perspektywa ta zyskała nowy wymiar w niedawnym wywiadzie Putina z Tuckerem Carlsonem. Przywódca Kremla nie rzucił żadnych nowych wskazówek dotyczących praktycznych propozycji. Uznał za konieczne wyjaśnienie swojej krajowej publiczności, że jego determinacja do pokonania wszystkich współczesnych przejawów »nazizmu« pozostaje niezachwiana i że w tym celu można kultywować międzynarodową sieć przypominającą stary sowiecki model Kominternu. Wykład historyczny Putina na temat Ukrainy jako naturalnej części Wielkiej Rosji był czymś więcej niż tylko objawem jego geopolitycznej obsesji. Była to również próba przekazania amerykańskim ustawodawcom jego gotowości do zakończenia wojny, jeśli zagłosują za zaprzestaniem wsparcia dla Ukrainy” („Przyszłość Rosji po Putinie staje się mroczniejsza”, Paweł Bajew, Eurasia Daily Monitor, 20 lutego 2024).

Bez względu na przyczynę śmierci Nawalnego, stanowi ona wyzwanie dla Putina i państwa. „Nawalny stał się postacią historyczną, uosabiającą nieugiętą antyputinowską postawę polityczną i reprezentującą najbardziej znaczącą alternatywę dla reżimu Putina od 2000 roku. Jego niezrównana rozpoznawalność, znaczenie dla elit i zaangażowanie w politykę wewnętrzną odróżniały go od innych opozycjonistów, cementując jego status wybitnego polityka. A to stwarza poważny problem polityczny dla reżimu – będą musieli poradzić sobie ze spuścizną Nawalnego” – napisała Tatiana Stanowaja, z Carnegie Russia Eurasia Center. Ale sposób, w jaki Kreml będzie próbował sprostać temu wyzwaniu, nie jest trudny do przewidzenia, dodała. „Nie mam wątpliwości, że wkrótce będziemy świadkami znaczącej fali represji, nalotów po oburzeniu w sieciach społecznościowych, spraw karnych i aresztowań” (S. Gutterman, op. cit.). „Nawalny nie miał nic wspólnego z nieżyjącym już najemnikiem Jewgienijem Prigożynem, ale ich zniknięcie sprawia, że autokrata jest jeszcze bardziej samotny na swoim Olimpie. Wszystkie cele wyznaczone przez referendum latem 2020 roku w sprawie zmiany konstytucji, aby umożliwić Putinowi rządzenie praktycznie bezterminowo, zostały osiągnięte. Władza nie tylko została zachowana, ale jest absolutna” – twierdzi Kolesnikow.

Śmierć Nawalnego w odległym arktycznym więzieniu wpłynie nie tylko na Putina – zauważa Bajew. „Wielu kremlowskich popleczników – sędziów, więźniów, agentów służb specjalnych i bezwstydnych propagandystów – przyłożyło rękę do tej zbrodni i miało dobre powody, by obawiać się konsekwencji. Skorumpowani dworzanie i zdradzieccy sługusi, którzy mogli rozważać pozbycie się swojego szefa i zrzucenie na niego winy za katastrofalną wojnę, muszą teraz zdać sobie sprawę, że ich oferty negocjacji z Zachodem będą traktowane z poważnym uprzedzeniem. Starzejący się przywódcy różnych gałęzi rozległej rosyjskiej biurokracji państwowej, ich młodsi zastępcy i najwyżsi dowódcy wyczerpanej armii faktycznie nie mają wyjścia. Elity te mogą czuć się zmuszone do zwarcia szeregów wokół przypuszczalnie niezastąpionego autokraty, zdyskredytowanego i pozbawionego złudzeń”. Polityczne konsekwencje tego, co się stało, tylko zwiększą poczucie absolutnej wszechmocy i braku odpowiedzialności klasy rządzącej i jej aparatu represji – dodaje Kolesnikow.
Ofiara z życia. Czy coś da?

„Oznacza to, że milcząca część społeczeństwa, która woli przyklaskiwać każdej inicjatywie autokracji niż wolności słowa, jeszcze bardziej zamknie się w sobie, a nawet zacznie gorliwie demonstrować swoje poparcie dla władz. Niektórzy bierni konformiści zrozumieją, że dla własnego spokoju ducha muszą zmienić się w aktywnych konformistów. Władze nie czują się w żaden sposób zagrożone: ci, którzy nie milczą, tylko potwierdzą swoją reputację wrogów, a dla nich istnieje ogromna machina ucisku i równie ekspansywny zestaw represyjnych przepisów. Ci, którzy milczą, będą trzymać usta mocno zamknięte, a ci, którzy wspierają reżim, będą to robić jeszcze głośniej i agresywniej” – twierdzi Andriej Kolesnikow. „Michaił Chodorkowski, wygnany były potentat naftowy, który spędził dekadę w więzieniu po wyrokach skazujących, które według niego i jego zwolenników były częścią zaaranżowanej przez Kreml kampanii mającej na celu ukaranie go za zaangażowanie się w politykę opozycyjną i przekazanie aktywów jego firmy w ręce państwa, wezwał Rosjan do wpisania nazwiska Nawalnego na kartach do głosowania podczas głosowania. Ale każdy taki wysiłek – nie mówiąc już o protestach ulicznych w związku z wyborami, losem Nawalnego czy wojną przeciwko Ukrainie – stanowi poważne ryzyko dla Rosjan, którzy się do niego przyłączą” – zauważa Gutterman.

Według Kolesnikowa, oczekiwanie reżimu, że wspomnienia o Nawalnym wyblakną, jest częściowo uzasadnione. W lutym 2022 roku 14 proc. respondentów stwierdziło, że „nie wie”, kim był Nawalny, podczas gdy w lutym 2023 roku liczba ta wzrosła do 23 proc., według sondażu Centrum Lewady sprzed roku. „Nasuwa się pytanie, czy ta »ignorancja« stała się wyuczona i jest sztucznym wynikiem ostrożności. Postawy wobec Nawalnego również pogorszyły się w tym samym okresie, a więcej osób było skłonnych wierzyć, że został on uwięziony za popełnienie prawdziwego przestępstwa, a nie tylko w celu wyrównania rachunków. Nie widzieć zła, nie słyszeć zła, dystansować się od najnowszych złych wiadomości, wierzyć tylko w oficjalną wersję: konformistyczna większość zachowywała się tak samo w każdej podobnej sytuacji, w tym w przypadku otrucia Nawalnego. W innym sondażu Centrum Lewady przeprowadzonym w grudniu 2020 roku, kilka miesięcy po otruciu, 30 proc. osób stwierdziło, że »nie było żadnego otrucia, wszystko zostało zainscenizowane«, 19 proc. stwierdziło, że była to »prowokacja zachodnich służb wywiadowczych«, a tylko 15 proc. stwierdziło, że była to »próba wyeliminowania przeciwnika politycznego przez władze«. Łatwiej jest żyć i myśleć w ten sposób – a raczej nie myśleć wcale. Ta większość była gotowa na wszystko, co władze mogły wymyślić, i nie jest zaskoczeniem, że zaakceptowała zarówno samą »operację specjalną«” (A. Kolesnikow, op. cit.).

„Nawalny stanowczo sprzeciwiał się wojnie na Ukrainie i przy wsparciu swojego zespołu podejmował różne inicjatywy antywojenne zza krat. Nawalny stał się ważnym symbolem oporu przeciwko dyktaturze w Rosji i na arenie międzynarodowej. Warto zauważyć, że poświęcony mu film dokumentalny otrzymał w ubiegłym roku Oscara dla najlepszego filmu dokumentalnego. Niewątpliwie wydarzenia te nie mogły ujść uwadze i irytacji rosyjskich władz. Jego spuścizna nadal rozprzestrzeniała się, gdy był za kratkami, i będzie nadal wpływać na przyszłość Rosji po jego śmierci” – pisze Ksenia Kiryłłowa z Jamestown Foundation. Zaś dziennikarz z Radia Wolna Europa Robert Coalson w swoim artykule przypomina przesłanie, jakie Nawalny wygłosił, wychodząc z moskiewskiego aresztu w sierpniu 2019 roku po odbyciu 30 dni kary za zachęcanie do protestów: „Kłamstwa i fałszerstwa nie wystarczą. Muszą aresztować dziesiątki, pobić setki i dokonać nalotów na organizacje”. Jednak Paweł Bajew zauważa, że wiara Nawalnego, iż państwo Putina samo pewnego dnia upadnie, może być zbyt optymistyczna. „Aby obalić tego okrutnego Lewiatana, konieczna jest ciężka walka i bolesne poświęcenie. Podczas gdy Nawalny uczynił z tego drugiego zadanie swojego życia, to do Ukrainy należy realizacja tego pierwszego. [...] Ostateczne zwycięstwo Ukrainy na polu bitwy jest najlepszą nadzieją Rosji na rehabilitację, choć lider opozycji, który pracowałby nad przekonaniem niezadowolonej ludności, że to marzenie może stać się rzeczywistością, nie może już wyjść z więzienia, aby zmobilizować rosyjski naród”.

     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze