Nowi bolszewicy

Rząd 13 grudnia, będący efektem październikowej rewolucji, opiera się na formacji, którą bardzo trudno zdefiniować pod względem ideowym. Gdyby serio potraktować głoszone przez koalicję 13 grudnia hasła tworzących ją partii, to taki rząd nie miałby prawa powstać. Jednak nikt ich poważnie nie traktuje. Co więc naprawdę łączy te partie?

Chęć przewrócenia dotychczasowego porządku – ten porządek jest pojmowany dużo szerzej niż tylko instytucje władzy. Dotyczy to także mediów, organizacji społecznych, a nawet Kościoła. Tak szeroki plan działań w XX wieku przeprowadzali jedynie komuniści i narodowi socjaliści. 

Realna cenzura – do zniszczenia pluralizmu politycznego w Polsce użyte zostaną wszelkie narzędzia państwa: od sądów, administracji rządowej, przez policję, do bojówek. 

Ideologiczno-kulturowa rewolucja – zmiany mają nastąpić w szkolnictwie, prawie, ośrodkach kultury i wzorcach obyczajowości. Ulegają przekształceniu dotychczasowe pojęcia, które umożliwiały zdefiniowanie płci albo ról społecznych. Chodzi zarówno o zmianę zakresu pojęć, jak i brzmienia słów. Takie operacje przeprowadzono w czasie rewolucji francuskiej i bolszewickiej. 

Walka z religią – zapowiedź „opiłowywania katolików, żeby nie podnieśli głów”, jest wprost wzięta z propagandy bolszewickiej. Bolszewicy ogłosili, że religia to „opium dla ludu” i ze szczególną zaciętością tępili Kościół katolicki. Kościół katolicki jest niezależny od państwa, a co gorsza dla rewolucjonistów –