Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jestem buntownikiem i dlatego samotny stoję

Dodano: 05/10/2022 - Numer 10 (195)/2022
FOT. MUZEUM.UMK.PL
FOT. MUZEUM.UMK.PL

12 grudnia 1997 roku na londyńskim cmentarzu Kensington Cementary odbył się pogrzeb 91-letniego Mariana Kratochwila, polskiego malarza urodzonego na Huculszczyźnie, którego obrazy pokazywane są dziś w galeriach brytyjskich, hiszpańskich, amerykańskich czy szwajcarskich. „Na uroczystość przybyli liczni przyjaciele Mariana zarówno polscy, angielscy, jak i hiszpańscy. Brał w niej też udział b. ambasador Królestwa Hiszpanii w Londynie Felipe de la Morena. Zabrakło niestety polskiego ambasadora, który nie uznał za stosowne wzięcie udziału w tym smutnym obrządku. No cóż, co kraj to obyczaj… Na grób posypała się ziemia przywieziona z Polski. Nie było też salwy pożegnalnej dla kapitana, obrońcy Polski przed Niemcami” – zapisał brat zmarłego Zbigniew Kratochwil.

Skąd wziął się wielki malarz Marian Kratochwil? Z nieszczęścia! – Zakochałem się w młodej dziewczynie. Ja byłem niewinny, ona niewinna, zacząłem ręką ruchy, proszę Pana, i dostałem w pysk. Po tym przez sześć lat nie popatrzyłem się na żadną kobietę! Buczkowski sobie chodził na kobiety, a ja rysowałem. Ja tak zawzięcie rysowałem, bo mnie cholera wzięła na kobiety – tak żartobliwie wyjaśniał swoje przejścia z młodości w filmie „Syntezy malarskie”. W tym samym filmowym dokumencie już na poważnie tak podsumowywał blisko 90 lat swojego życia krótkim zdaniem: „Byłem świadkiem upadku cywilizacji europejskiej”. Temu upadkowi, który głęboko przeżywał, poświęci swój monumentalny obraz, książkę „Metamorfozy”

     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze