Futbol, laski, kapelusze i propaganda polskości
Zdobył dla Wisły Kraków zwycięskiego gola w sensacyjnie wygranym meczu z Chelsea Londyn. Wykonywane przez niego z niezwykłym spokojem rzuty karne spowodowały, że zyskał przydomek „człowieka bez nerwów”. Gdy pomocnik Antoni Łyko zadebiutował w reprezentacji Polski, wróżono mu światową karierę, ale wszystko przerwała wojna, podczas której jako żołnierz Związku Walki Zbrojnej trafił do Auschwitz. Zginął rozstrzelany przez tego samego esesmana, który wysłał na śmierć ojca Maksymiliana Marię Kolbego. Piłkarz do dziś nie ma swojego grobu. Przypomina o nim jedynie tabliczka umieszczona na nagrobku jego brata Andrzeja na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Antoni Łyko urodził się 27 maja 1907 roku w podkrakowskich Rakowicach, które dziś są częścią tego miasta, a konkretnie dzielnic Prądnik Czerwony i Czyżyny. Pochodził z robotniczej rodziny, w szkole zdobył zawód tokarza.
Mały, szybki, zwinny
Jednak to piłka nożna miała być jego największą pasją. Był typem drobnego, bardzo szybkiego i zwinnego pomocnika, coś w stylu późniejszych Leszka Pisza czy Wiesława Wragi. Miał nieco ponad 170 cm wzrostu i zaledwie 68 kg wagi. Czasem grywał też w ataku. „Był mikry, braki fizyczne nadrabiał jednak szybkością i boiskowym sprytem. Nigdy nie brakowało mu także odwagi, co zresztą pokazywał nie tylko na boisku, ale i w życiu codziennym. Taki był właśnie Antoni Łyko – piłkarz Wisły, bohater walki konspiracyjnej” – czytamy w jego biogramie na
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...