Zdziechowski To, co się stać musiało

Profesor Marian Zdziechowski przewidział starcie dwóch totalitaryzmów: bolszewickiego i narodowo-socjalistycznego, kiedy jeszcze nikomu nawet podobne myśli nie kiełkowały w głowie. Ze starcia zwycięsko miała wyjść według niego bolszewia, a w wyniku owego zwycięstwa Polska miała się znaleźć przez dziesięciolecia pod sowieckimi wpływami.
Powiedzenie, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, pasuje do profesora Mariana Zdziechowskiego, pisarza, filozofa, publicysty, rektora Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Zdziechowski miał świadomość nadciągającej potwornej katastrofy do Polski i Europy ze strony bolszewii: „Od początku rewolucji rosyjskiej spełniam niewdzięczną rolę Kasandry i ostrzegam, gdzie i jak mogę, słowem i piórem, przed grożącym ludzkości niebezpieczeństwem, największym, jakie świat dotychczas widział, i niestety, jak owa mityczna kapłanka trojańska, czynię to daremnie, bez skutku”.
Wiosną 1937 roku wileński uczony nakreślił czarny scenariusz najbliższej przyszłości: „wolałbym umrzeć teraz w zgodzie z Bogiem, w otoczeniu najbliższych, zapatrzony w rozciągające się przede mną wzgórza i lasy, podniesiony na duchu odczuciem czegoś wielkiego, nieskończonego, tajemniczego a bliskiego, niż za rok, za dwa albo trzy, może wcześniej jeszcze, może nieco później, zgnić w sowieckiej czerezwyczajce”. Pan Bóg wysłuchał prośby profesora i zabrał go do siebie 5 października 1938 roku. Niespełna rok później Polskę zaatakowały Niemcy



Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
Kup subskrypcję, aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl
W tym numerze
-
Donald Tusk tak naprawdę jest dziełem Angeli Merkel. Wszyscy w Europie wiedzieli, że to ona wybrała go na przewodniczącego Rady Europejskiej. Przekonała Brytyjczyków i Francuzów, bardzo długo...
Z wędrówek po ziemi naszej
Po tym, jak w 1918 roku Rzeczpospolita zrosła się w jedną całość, wśród Polaków zrodziła się nieodparta potrzeba wędrówek po ojczystym kraju. Z ulotnych wspomnień wędrowców o artystycznych duszach...Reżim Putniewa
Początek roku potwierdza zaostrzenie kursu polityki wewnętrznej rosyjskich władz i kolejny krok w stronę klasycznego autorytarnego reżimu. Polityka zagraniczna schodzi na plan drugi. Jeśli reżim...Obawy Prymasa Wyszyńskiego, czyli o wadach narodowych Polaków
W kwietniu 2020 roku odwołano uroczystości beatyfikacyjne kardynała Stefana Wyszyńskiego, które prawdopodobnie w 2021 roku także się nie odbędą. Czy prymas nie zasłużył na większe przygotowania, czy...Kryzys męskości?
Dziś trudno zdefiniować, na czym tak naprawdę polega męskość. Sami mężczyźni gubią się w swoich rolach i nie wiedzą, czego się od nich oczekuje. Zróżnicowanie nacisków, jakim są poddawani,...Nie patrz na nas!
Gdyby nie śmierć ojca Maksymiliana Kolbego, polskiego franciszkanina, w bunkrze głodowym obozu koncentracyjnego Auschwitz, być może wielu ludzi Zachodu – Francuzów, Holendrów, Belgów – nie...