Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Żeby człowieka poznać, trzeba dać mu władzę

Dodano: 01/10/2018 - Numer 10 (151)/2018
Pewnie wielu z Państwa ma to samo nieprzyjemne wrażenie, że niektórzy, nawet spośród naszych znajomych, obdarzeni choćby odrobiną władzy, bardzo się zmieniają. Dotyczy to szczególnie tych, którzy dostali funkcję posła czy prezesa spółki skarbu państwa albo szefa jakiejś instytucji. Zjawisko oderwania się od własnego elektoratu, pogardy dla swoich kolegów widoczne jest po mniej więcej dwóch latach. Prawica bardzo rzadko rządziła tak długo, więc tego nie widzieliśmy. Dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, są takie miejsca, gdzie tego zjawiska wciąż nie widać, choć można było spodziewać się gorszych zachowań, i jest wiele takich miejsc, gdzie jest ono bardzo wyraźne. Gorszące sceny zdarzały się nawet wśród naszych byłych i obecnych klubowiczów (członków klubu „GP”). Znam takie przypadki, kiedy były działacz klubu za wszelką cenę chciał udowodnić, że kluby GP nie istnieją albo zagrażają PiS-owi, choć dzięki korzystaniu z ich logo i zaangażowania dostał stanowisko. To rzadkie, ale szczególnie oburzające. Jest więcej przypadków ludzi znikąd, którzy przykleili się do nowej władzy i deklarując lojalność, równają z ziemią ewentualną konkurencję, czyli ludzi niezdolnych do akceptacji zła, złodziejstwa i zdrady. Z pozostałymi mogą się dogadać. Bezkompromisowi, znaczy konfliktowi. A konfliktowych nikt nie chce. Dlatego mniej więcej w połowie kadencji pojawiają się w każdym obozie władzy procesy patologiczne, spowodowane masowym zasysaniem karierowiczów. Mam z tym ogromny
     
55%
pozostało do przeczytania: 45%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze