Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Beksiński non-fiction

Dodano: 03/10/2016 - Numer 10 (128)/2016
W sumie mam 300 godzin nagrań z życia rodziny Beksińskich, z lat 1987–1998. Wszystkie te materiały są autorstwa Zdzisława Beksińskiego, jego żony Zosi oraz syna Tomasza. Proszę sobie wyobrazić, że Zdzisław Beksiński sfilmował swojego przyszłego zabójcę, gdy ten był jeszcze dzieckiem biegającym przy jego nogach – z Cezarym Grzesiukiem, reżyserem i montażystą, rozmawia Sylwia Krasnodębska (Polskie Radio). Dyktafon, którym nagrywam naszą rozmowę, oparty jest na albumie fotografii „Foto Beksiński”. To nie bez znaczenia, bo Zdzisław Beksiński powiedział kiedyś, że fotografia zastępowała mu reżyserię filmową, o której marzył. Jakie byłoby kino Zdzisława Beksińskiego? To by zależało od czasów, w jakich by tworzył. Studia skończył w latach 50.  Lecz został architektem… I tworzył projekty autobusów (śmiech). I to jakie! Futurystyczne i ponadczasowe. Oczywiście Komitet Centralny nigdy nie zaakceptował żadnego projektu. A były one na poziomie amerykańskich filmów science fiction! A gdyby dziś na polskim rynku filmowym tworzył reżyser Zdzisław Beksiński? Gdyby miał takie narzędzie, które dziś ma Platige Image i Zbigniew Rybczyński, to robiłby kino, które „zamiotłoby” „Avatara”. Mając takiego reżysera, jak Zdzisław Beksiński, zagralibyśmy na nosie wielkiej Ameryce! Jednak nie było fabuł Beksińskiego. Były fotografia, próby literackie, a potem malarstwo i rejestracja wideo otaczającej
     
22%
pozostało do przeczytania: 78%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze