Jak Asad i jego protektorzy zbudowali Państwo Islamskie

W wojnie w Syrii zginęło już ćwierć miliona cywilów. Ponad 85 proc. z nich – z rąk armii rządowej i szwadronów śmierci Baszara el-Asada. Tylko około 5 proc. zostało zamordowanych przez Państwo Islamskie (IS). Świat ubolewa nad wysadzeniem przez dżihadystów kilku starożytnych zabytków, a na nikim nie robi wrażenia starcie przez wojsko syryjskie z powierzchni ziemi całych dzielnic mieszkalnych w Homs i Aleppo. A jednak to Państwo Islamskie stało się wrogiem ludzkości numer 1, a nie unurzany we krwi reżim Asada. „Jak można zadawać się z twórcą terroryzmu, żeby walczyć z terroryzmem? Jeśli pokonamy Państwo Islamskie czy Al-Kaidę, to wojskowy wywiad Asada stworzy inne terrorystyczne grupy, aby tylko zagwarantować sobie swój dalszy byt” – Chaled al-Hodżi, Syryjska Koalicja Narodowa. Niewątpliwie jest to już wielkie zwycięstwo Damaszku i jego protektorów z Moskwy i Teheranu. Teraz ta triada zła przystąpiła do realizacji etapu drugiego strategii – postawienia świata przed jedyną alternatywą: reżim Asada lub Państwo Islamskie. Do tego ma doprowadzić zniszczenie wszelkich innych aktorów wojny domowej przy walnej pomocy rosyjskiego lotnictwa i irańskich posiłków. Ostatecznym celem jest stworzenie na Bliskim Wschodzie antyamerykańskiego bloku Syrii i Iraku, kontrolowanego przez Iran i sprzymierzonego z Rosją. O tym marzyli zagorzali zwolennicy obalonego Saddama Husajna. To byli oficerowie jego aparatu bezpieczeństwa zbudowali IS w obecnej formie. Ale za sznurki pociągał