Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

W Państwie Ponurej Anegdoty

Dodano: 03/04/2014 - Numer 3 (97)/2014
„To jakby młody Żeromski dodany do młodego Sienkiewicza” – pisano o Eugeniuszu Małaczewskim, okrzykniętym w początkach II RP największym polskim talentem literackim. Co takiego było w pisarzu-żołnierzu, który żył tylko 25 lat, że jego utwory zakazane były w Generalnym Gubernatorstwie, a w PRL wyrzucono je nawet z bibliotek? Stefan Żeromski w liście do Małaczewskiego pisał: „Co ja przeżyłem w fantazji, pisząc »Popioły«, to Pan przecierpiał kościami, żebrami, przeleżał w kryminałach i bił się nie tylko na kartach książki, lecz i w rzeczywistym polu. To różnica. To też jaki ze mnie prekursor! Chudziak sobie jestem i prostak. Może tę tylko mam zasługę, że przeczuwałem to pokolenie rycerskie, do którego Pan należy, gdy inni nic nie tylko nie przeczuwali, ale nawet nic nie czuli. [...] Sługa i brat – Żeromski”. Broniąc bieguna z Baśką Murmańską Matka Baśki Murmańskiej miała 2 metry i 69 centymetrów wzrostu. Jej córka odziedziczyła po niej apetyt. „Zjadła dziś pud świeżych fląder, a oprócz tego – parę butów, które grzały się przy piecu po wysmarowaniu tłuszczem” – taki meldunek składał dowództwu polski chorąży. „Pewien odważny major amerykański żartem ofiarował Baśce tabliczkę czekolady, którą pożarła bez namysłu wraz z papierowym opakowaniem, tudzież futrzaną rękawicą majora – dłoń jakimś cudem udało mu się z niedźwiedziej paszczęki i z połykanej rękawicy unieść cało” – wspominał Małaczewski w szkicu „Baśka Murmańska”. Skąd oswojona niedźwiedzica wzięła się w 
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze