Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bóg policzy

Dodano: 31/12/2011 - Numer 12 (70)/2011
Ponad literaturą Herbert współczesnej mu literatury nie krytykował zatem z pozycji estetycznych, ale metafizycznych. Upadek literatury to przede wszystkim kryzys metafizyki i to w jej klasycznym wydaniu – tym, które zachowuje wiarę w możliwość dotarcia podmiotu do świata po to, by opisać go w sposób bezinteresowny i w miarę bezstronnie. Problem nie leży więc w Herbertowym odrzucaniu jednostki na rzecz ogółu, pojedynczego losu na rzecz treści moralnej – przeciwnie, chodzi właśnie o to, co jednostkowe i poznawalne w metafizycznym badaniu. Zadanie poety, czyli ogarnianie słowem, nie jest tylko zajęciem literackim – sztuka, choć względem polityki autonomiczna, więcej: niezależna, ma jednak zadanie, które znacznie przekracza wymiar czysto artystyczny. Pisarz ma wymierzać sprawiedliwość. Klasyczne pojęcie sprawiedliwości równoznaczne jest z ładem, a ład panuje wtedy, gdy wszystkie rzeczy są na właściwym miejscu. Musimy być zdolni do właściwego jej ujęcia – w ten sposób stajemy się narzędziami sprawiedliwości. Kiedy indziej Pan Cogito próbuje znaleźć właściwy stosunek do cierpienia. Ostrzega, by: nie wywijać kikutem nad głowami innych nie stukać białą laską w okna sytych Z cierpieniem nie należy się ani obnosić, ani od niego uciekać, „posługiwać się cierpieniem w miarę łagodnie”. Cierpienie przyjąć, ale wyodrębnić je z siebie, traktować jakby było odrębną osobą lub rzeczą. Chodzi, jak się wydaje, o to, by przyjmować je takim, jakie ono jest, ale by zarazem nie
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze