Przerażająca prawda o chińskim reżimie

Czynna do 15 października wystawa w Centrum Sztuki Współczesnej chińskiego artysty i dysydenta Badiucao pt. „Chiny. Opowieść prawdziwa”, to wydarzenie nie tylko artystyczne. Przedstawione na niej grafiki, ilustracje i instalacje wizualne to opis zbrodni komunistycznego reżimu w Chinach i zaprzyjaźnionego z nim reżimu Putina.

Od lata zajmuję się Dalekim Wschodem. Napisałam wiele artykułów, przeprowadziłam wywiady, w których opowieść o okrucieństwach KPCh także była obecna. Mieszkam na co dzień w kraju, który musi liczyć się z tym, że to, co zgotował Ukraińcom Putin, może mieszkańcom Tajwanu „zaserwować” Xi Jinping. Idąc więc na wystawę Badiucao, wydawało mi się, że skoro znam prawdę o tym, jak funkcjonuje reżim w Pekinie, to nie będę specjalnie poruszona. A jednak się myliłam, bo komunistyczne zbrodnie i kłamstwa nigdy nie przestają wstrząsać. Tym bardziej, że jest to opowieść o okrucieństwach, które dzieją się cały czas. Dzieją się w XXI wieku, o którym mówi się, że będzie należał do Azji. Badiucao ostrzega, jak może wyglądać przyszłość, jeśli to będzie wiek autorytarnych reżimów, dla których ludzkie życie nie stanowi żadnej wartości. 

Kilka z prac z tego wernisażu pozostanie w moje pamięci na długo. Za każdą z nich kryje się piekielna historia.

Czarna folia, na której z białego proszku uformowane są niemowlaki – ta instalacja nawiązuje do skandalu, jaki wybuchł w 2008 roku, kiedy okazało się, że do