Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Schrony w Polsce, czyli gorzej niż źle

Dodano: 02/09/2025 - Numer 226 (09/2025)
ILUSTRACJA: MARIUSZ TROLIŃSKI
ILUSTRACJA: MARIUSZ TROLIŃSKI

Od ponad trzech lat Polska jest państwem frontowym. Za naszą wschodnią granicą toczy się pełnoskalowa wojna, a nad Europą wisi widmo konfliktu atomowego. Mimo to nadal jesteśmy w ogonie państw w zakresie budownictwa ochronnego i świadomości społecznej z tym związanej. W razie zagrożenia na miejsce w schronach może liczyć znikomy ułamek obywateli i dotyczy to głównie mieszkańców większych miast. Na mapie Polski nie brakuje białych plam, gdzie schronów w ogóle nie ma, a jeżeli są, to nikt o nich nie wie, bo stoją zagruzowane albo na uboczu. Ponad trzy dekady stagnacji i życzeniowego myślenia, że wojny światowej nie będzie, a schrony to wyłącznie relikt przeszłości, doprowadziły nas do obecnej sytuacji w tym segmencie.

Większość Polaków o schronach usłyszała dopiero po wybuchu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Docierające zza naszej wschodniej granicy doniesienia o syrenach alarmowych, sygnalizujących konieczność ewakuacji i znalezienia schronienia, a także nagrania przedstawiające Ukraińców gromadzących się na przykład na stacjach metra, by uchronić się przed rosyjskim ostrzałem artyleryjskim, wielu z nas zmusiły do zadania pytania, jak wyglądałaby taka sytuacja w Polsce? Gdzie mielibyśmy szukać schronienia i jak trzeba by przygotować się do nagłej ewakuacji? Co ze sobą zabrać? Gdzie się kierować? W zamieszczanych w sieci filmach losowi przechodnie, pytani na ulicach polskich miast, z czym kojarzą im się schrony, odpowiadali najczęściej, że z II wojną

     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze